Data: 2006-04-21 21:41:22
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dorota ***" <d...@W...op.pl> wrote in message
news:e2bhpp$ci0$1@news.onet.pl...
> Mam wrażenie, że nie tędy droga.
cel wusieca srodek :)
> Prościej opr.... kulturalnych ;-) ludzi, niż zwrócić uwagę komuś
> nieprzewidywalnemu, sprawa jasna. Jednak jak do tej pory, poza
> gimnazjalistami chowającymi się z cygarem, burd nie stwierdzono.
widac lawka byla zakala z innego powodu.
>> i to usprawiedliwia wrzaski pod blokiem?
>>
> Nie do wrzasków to odnoszę, tylko do miejsc do zabawy, ich ilości i
> jakości dla dzieci w okolicy.
no ale ja do wrzaskow. czy dlatego, ze dziecko stoi w kolejce
pod zjezdzalnia usprawiedliwia latanie pod blokiem ?
>Co ciekawe, z tamtego bloku skarg nie ma i huśtawka jest tam od 30 lat
>(nasze też tyle stały).
??
>
>>
>> wszystkie problemy sa imo rozwiazywalne.
>>>
> IMO niestety nie.
widze. po prostu nie chcesz ich rozwiazac.
>
>>
>> no i? ale te panie sumarycznie chca tego samego.
>>>
> Ogródkowych pań jest 3. Myśląc w ten sposób (żeby wszystkim dogodzić)
> trzeba by wyciąć wszystkie drzewa, ławki, wytruć psy i koty, nie gotować,
> nie chodzić, nie zapraszać gości itd. Pisząc to, co pisałam chciałam
> pokazać absurdalość blokowych sytuacji. Blok - to blok. Nie da się
> dogodzić wszystkim, ale trzeba wszystkim dać prawo to tego, co się im
> należy. A problemy między sąsiadami rozwiązywać bezpośrednią rozmową, nie
> policją, spółdzielnią, obgadywaniem itd. Moi rodzice wyprowadzili się do
> kawalerki na osiedlu uważanym za "menelskie". Tam są: ławki (pod każdą
> klatką), ogródki, piaskownice i huśtawki przed każdym blokiem. Dzieci
> wychodzą się bawić, babcie, rodzice, sąsiedzi siadają naprzeciw siebie - i
> rozmawiają, piją kawę, dziubią w ogródeczkach. Da się? Da. U nas niestety,
> lokatorzy mieszkający "od zawsze" roszczą sobie prawa do czegoś, ale
> jednocześnie nie dają prawa do niczego innym. I to mnie wkurza strasznie.
moze sie nie wkurzaj ale na drodze pokojowej staraj sie rozwiazac problem.
>
>> na pewno sie nimi ktos zajmie, niebieskie ludki chociaz :)
>>
> Taaaaa, ale parę lat spokoju mieć będę. A potem i tak panie będą się bały
> dzwonić, żeby chłopcy nie robili nalotów ;-).
a czemu mialy by sie bac zadzwonic? piszesz sama, ze to raj :)
iwon(k)a
|