Data: 2006-04-24 07:55:26
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <e2bkgj$lg7$1@news.onet.pl>,
"Dorota ***" <d...@W...op.pl> wrote:
> > no ale ja do wrzaskow. czy dlatego, ze dziecko stoi w kolejce
> > pod zjezdzalnia usprawiedliwia latanie pod blokiem ?
> >
> Dziecko lata pod blokiem, bo nie ma gdzie.
>
E, chwila. A niby gdzie dziecko ma się bawić, jak nie na podwórku? I
czemu miałabyś się tłumaczyć z tego, że lata pod blokiem? Ktoś tam jakiś
prywatny teren ma?
> >>> wszystkie problemy sa imo rozwiazywalne.
> >>>>
> >> IMO niestety nie.
> >
> > widze. po prostu nie chcesz ich rozwiazac.
>
> Pomóż mi i podaj te rozwiązania. Bo ja ich nie mogę znaleźć.
>
A bo ona preferuje demokrację bandycką.
> >>>
> .
> >
> > moze sie nie wkurzaj ale na drodze pokojowej staraj sie rozwiazac problem.
> >
> Widzisz, Iwonka, jakoś tak mam wrażenie, że moje starania pokojowego
> rozwiązywania konfiktów nie wychodzą. Wyszły natomiast ławki spod bloku,
> fontanna i resztki huśtawek ;-). Poważnie mówiąc, ostatnio zauważyłam, że
> chyba dla własnego dobra lepiej czasem gębę mocniej otworzyć i dbać tylko o
> swoje interesy.
>
Wojna zazwyczaj jest kontynuacją pokojowych prób rozwiązywania
problemów. Na początek można wyrżnąć prywatne ogródki ze wspólnego
podwórka ("bo menele przychodzą kraść")...
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|