Data: 2006-04-25 08:27:02
Temat: Re: DZieci w bloku dla emerytów
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <e2isjd$4j3$1@news.onet.pl>,
"Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> wrote:
> "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> wrote in message
> news:jareks-CCDAC7.10143324042006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
>
> >> czyli skoro ich jest wiecej, i mieszka sie w demokratycznym kraju-
> >> wynik jest prosty. to mniejszosc ma sie dostosowac do decyzji wiekszosci.
> >>
> > To my tu teraz demokratycznie większością głosów ustalamy, że możesz się
> > odzywać tylko raz w tygodniu. I oczekujemy wzięcia odpowiedzialności za
> > słowa.
>
> chcesz powiedziec, ze skoro wiekosc wybrala Kaczynskiego
> znaczy, ze powinien prezydentem byc Tusk?
>
Twój sposób czytania prostych tekstów czasami mnie zadziwia. Chcę
powiedzieć, że wybór Kaczyńskiego nie jest nakazem zmiany poglądów dla
tych, którzy głosowali na Tuska. A teraz będzie powoli i wyraźnie: nie,
nie muszą się dostosować. Mają pełne prawo dążyć do zmiany tego stanu,
byle legalnymi metodami.
> >
> >> i nie dziwota, iz skoro ich jest wiecej, to wasze dzieci im
> >> przeszkadzaja.
> >>
> > A mnie tam dziwota: gdyby byli w mniejszości, to by nie przeszkadzały?
>
> to by mieli mniejsza sile przebicia (bo zauwaz, ze ten argument przedstwila
> Dorota)
>
Ale ja nie dyskutuję z Dorotą. Mnie dziwi Twoje uzależnianie istnienia
dyskomfortu od bycia w większości.
> >
> >> Nie dziwie sie starszym osobom, ze maja dosc krzykow i zabaw dzieci pod
> >> oknami.
> >>
> > Och, a ja mam dość sąsiadów sadzących kwiatki na balkonach, bo mi
> > robactwo koło domu lata. Powinni zlikwidować skrzynki, no nie?
>
> jesli by "zarzad" osiedla (czy spoldzielni) tak ustalil, to powinni.
>
Naprawdę???
> >
> >> to jakies pomylenie pojec zeby pod oknami urzadzac plac zabaw.
> >>
> > Pomylenie pojęć to jest mieszkać w bloku i wymagać od innych traktowania
> > okolicy jak pustelni.
>
> czemu od razu jak pustelni. plac zabaw mozna zorganizowac w takiej
> odleglosci, zeby
> zadowolic obie strony sprawy.
>
Się nie da. Kompromis znaleźć, to może. Ale to trochę co innego.
>
> >> ale dlaczego sie ona ma wyprowadzac, skoro te rodzina z dzieckiem
> >> jest jedna- czyli wiekszosc tam mieszkajaca to ludzie bez malych dzieci.
> >> ja sie wcale nie dziwie, ze mozna miec dosc dzieciecego charmideru.
> >>
> > Ty czasem czytasz to, co napiszesz? Jedno (dwoje?) dzieci robi na
> > podwórku taki harmider, że trzeba administrację do działań prewencyjnych
> > angażować?
>
> a Ty czytasz ze zrozumieniem frg postu na ktory odpisywalam?
> bo wlasnie w tym fragmencie chwalona byla sytuacje gdzie jest
> wlasnie malo dzieci.
>
Chcesz powiedzieć, że w tym zacytowanym (i na co odpisałem) to po prostu
tak sobie pobredzałaś bez związku z tematem?
> >
> >> kiedy mialam male dziecko jakos mi to nie przeszkadzalo, a teraz sie
> >> wlasnie ciesze, ze nie mam placu zabaw pod oknem. chce miec w miare
> >> spokojnie we wlasnym domu.
> >>
> > To kup sobie ten dom.
>
> a co maja zrobic osoby, ktore nie moge sobie kuic domu?
>
Nauczyć się żyć w bloku.
> moze ty sobie kup i z dzieciarnia sie tam wyprowadz.
>
Kupię (a raczej zbuduję) i się wyprowadzę. Ale na pewno nie po to, żeby
sąsiadom zrobić dobrze.
--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.
|