Data: 2004-03-26 09:25:45
Temat: Re: Decyzja o dziecku [bardzo długie]
Od: Andrzej Garapich <g...@n...ma.maila>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fri, 26 Mar 2004 10:14:27 +0100, "kolorowa" <v...@a...pl>
pisze:
>Zastanawiam się też, czy ktoś, kto wmawia kobiecie, że "jak urodzi, to na
>pewno pokocha" albo że "na pewno sobie poradzi" czy też, że "wszystkie obawy
>rozwieją się po porodzie" czy inne podobne "aksjomaty" - zdaje sobie sprawę
>z odpowiedzialności za własne słowa? Bo co będzie, jeśli po tym porodzie nic
>się nie zmieni?
Ano nic. Zaczną przekonywać, żę jedno dziecko to jeszcze nie to.
Dopiero jak się ma dwójkę, to można mówić o prawdziwej miłości
do dzieci. I potem można już ciągnąc dalej.
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|