Data: 2008-12-16 22:50:50
Temat: Re: Do Redarta (popr. kod.) Re: Koniec koszmaru
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 16 Dec 2008 23:12:22 +0100, Redart napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1wrs8nahrooyr.8r4ryioq5ctj.dlg@40tude.net...
>
>> Jest w tym coś: kiedy seks staje się dostępny w każdym momencie, bez
> Oczywiście, że jest 'coś'. Ale problem kk z mojego punktu widzenia nie
> polega
> na tym, że nie mają 'cosia', ale na tym, że ten 'coś' uznają za jedynie
> słuszny
> i ... (w innym poście będzie)
>
>> Jak wyżej.
>> Ale sa i trudne kwestie - o których pisalam w chwilę temu, w innym poście.
>> One wg mnie musza być jakoś uregulowane, choć nie wyobrażam sobie, aby
>> działo się to na drodze czynienia wyjątków... Wiec jak???
>
> problem jest też w tym, że takich 'trudnych kwestii' jest dużo, dużo więcej,
> tylko
> wyobraźnia jest często zbyt ograniczona. Ktoś, kto nigdy nie wszedł w skórę
> człowieka z problemami natury seksualnej nie powinien zbytnio fantazjować na
> temat tego, co jest naprawdę dla niego potrzebne, słuszne czy też jaki plan
> wobec jego seksualności ma Bóg. Dla bardzo wielu ludzi żyjących na tym
> świecie
> seks taki jak wyżej jest abstrakcją. Jak czytałem JPII to owszem - widziałem
> w tym sens - projekt małżeństwa mistycznego czy czegoś w tym rodzaju.
> Ale dajmy spokój zwykłym ludziom, którzy po prostu lubią podupczyć,
> zwyczajnie rżnąć się a przy okazji może rozwiązywać/zawiązywać jakieś
> swoje ważne lub mniej ważne ale życiowe problemy. Naprawdę nie musimy z
> seksu
> robić zaraz jakiejś wyniesionej do szczytów abstrakcji modlitwy. Czasem
> niech to będzie
> po prostu zwykły posiłek - zjedzony z użyciem czystych sztućców albo i
> brudnych rąk.
> Ale razem. A czasem niech to będzie i sposób na kłótnię małżeńską. Albo na
> ...
> Albo na co sobie ludzie zapotrzebują. I tyle.
Byle nie na utrzymanie za wszelką cenę małżeństwa/związku przy
jednostronnym poddaniu się w używanie. Byle nie na zaspokojenie jedynie
WŁASNYCH chęci. Byle nie na... - wyobraźnia jest zbyt ograniczona, jak sam
napisałeś wyżej.
|