« poprzedni wątek | następny wątek » |
321. Data: 2015-10-14 22:29:55
Temat: Re: Do XL - NTGDnia Wed, 14 Oct 2015 22:25:41 +0200, FEniks napisał(a):
> W dniu 2015-10-14 o 22:11, Ikselka pisze:
>> dzieckiem, będzie jak znalazł. Głupio by było, gdyby to ono w wieku
>> kilku (nastu) lat wiedziało więcej od mamy 3-]]]
>
> Nie projektuj. Absolutnie nie byłoby mi głupio. Wręcz bym się cieszyła
> taką sytuacją.
>
No nie w zakresie podstawowym, błagam 33333-]
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
322. Data: 2015-10-14 22:31:28
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu 2015-10-14 o 22:04, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 14 Oct 2015 21:27:43 +0200, FEniks napisał(a):
>
>> W dniu 2015-10-14 o 21:09, Pszemol pisze:
>>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>>> news:561ea5cd$0$666$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> W dniu 2015-10-14 o 16:20, Pszemol pisze:
>>>>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>>>>> news:561e4abd$0$666$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>> W dniu 2015-10-14 o 00:37, Ikselka pisze:
>>>>>>> No ale witamina C to nie jest kwas askorbinowy, tylko askorbinian
>>>>>>> sodu.
>>>>>>> Czyli SÓL sodowa kwasu askorbinowego.
>>>>>>> http://www.sklep.akademiawitalnosci.pl/produkt/askor
binian-sodu-1-kg-witamina-c
>>>>>>>
>>>>>> No nie. _Kwas_askorbinowy_ to witamina C. W powyższym linku masz
>>>>>> mieszankę kwasu z sodem.
>>>>> to nie jest mieszanka, Ewa, to sól kwasu askorbinowego.
>>>> Zwał jak zwał, w każdym razie jest tam dodatek sodu.
>>> :-) Rozpuścić, roztopić - na jedno wychodzi... :-) Zgoda!
>> Nie no, bez jaj, nie potrzebuję taryfy ulgowej. Możesz mnie poduczyć
>> chemii. ;)
>>
>
> To już uczyłby marcin marcina - rozpuścić? Państwo nie wiedzą, że sód jest
> tam ZWIĄZANY chemicznie, jak to w soli sodowej kwasu askorbinowego być musi
> :->
Niech się Pani nie rozpęknie od nadmiaru tej cha... o przepraszam, chemii.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
323. Data: 2015-10-14 22:31:42
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu .10.2015 o 22:19 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Wed, 14 Oct 2015 22:12:13 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> W dniu .10.2015 o 20:47 <s...@g...com> pisze:
>>
>>> Pan Przemol niestety nie jest kumaty w zadnej dziedzinie. Trace juz
>>> cierpliwosc (wole ja zachowac dla dziecka
>> (...)
> (...)chuj :)
>
>
> To słówko Ghosta!!! jak śmiesz!!!!
>
Pochodzi od indoeuropejskiego słowa "hoi" czyli prężny, od tego pochodzą
też słowa choinka, chojrak.
Ghost jest tylko użytkownikiem. Tego słowa, oczywiście.
Zaniechanie to zupełnie inne obszary :)
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
324. Data: 2015-10-14 22:38:55
Temat: Re: Do XL - NTGPani Ewa napisała:
>> Mam znajomego lekarza, który sam zażywa kwas askorbinowy w ilościach
>> kilogramowych. I jeszcze jakiś wybrany aminokwas, ale teraz mniejsza
>> o to. Kiedyś w długi, zawiły i naukowy sposób tłumaczył mi o co w tym
>> wszystkim chodzi. Nie chcę czegoś przekręcić w jego wywodzie, który
>> nawet był dość logiczny (dla kogoś, kto nie jest fachowcem od
>> biochemii, czyli na przykład dla mnie), więc przedstawię tezę w
>> skrócie. Nie chodzi o suplementację, czyli uzupełnianie niedoborów.
>> To inne działanie tego kwacha, nie jako witamina (czyli związek,
>> który organizmowi jest do życia konieczny, ale organizm nie umie sam
>> go zrobić).
>
> A czy ów lekarz nie wspominał, co by było, gdyby nagle przestał
> zażywać tak duże ilości? Bo czytałam, że wprawdzie duże ilości kwasu
> askorbinowego podnoszą odporność, ale gdy przestaniemy go nagle
> dostarczać w takich ilościach, to wtedy ta odporność drastycznie
> spadnie, poniżej normalnej.
Wspominał. Mówił o tym, że trzeba wiedzieć co się robi. I jak się robi.
Oraz mieć do tego powody.
>> Zresztą to jest dziwna witamina -- tylko my z koleżanką świnką morską
>> musimy ten związek brać z zewnątrz, inne źwierzaki same go sobie robią
>> w dowolnych ilościach.
>
> I ryby doskonałoszkieletowe czy jakoś tak - karp i pstrąg tęczowy.
Dlatego pstrąga dobrze jest podać z plasterkiem cytryny. Suplementować mu.
Jarek
--
Lepiej późno niż wcale.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
325. Data: 2015-10-14 22:39:13
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu .10.2015 o 22:02 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Wed, 14 Oct 2015 21:26:31 +0200, Trefniś napisał(a):
(...)
>> Warto przeczytać cały wywiad z dr. Kidoniem z Zakładu Technologii
>> Owoców i
>> Warzyw Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu na temat
>> kiszonek/kwaszonek.
>>
>
>
> Wolę nie...
Masz rację.
No bo w końcu jaka jest różnica między wiedzą dr. Kidonia z Zakładu
Technologii
Owoców i Warzyw Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, a przemyśleniami
naszego "pszyjaciela" et consortes. "Pszyjaciel" nie widzi żadnej.
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
326. Data: 2015-10-14 22:39:19
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu 2015-10-14 o 22:27, Ikselka pisze:
> Ewa, no ale nie chodzi mi o "błąd", bo to de facto wcale nie błąd, tylko
> przebiegłość, słowny CHŁYT.
>
No i racja, niepotrzebnie dałam się znowu wmanewrować i pouczać:
http://portalwiedzy.onet.pl/140802,,,,naczynko_naczy
nko,haslo.html
http://sjp.pl/naczynko
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
327. Data: 2015-10-14 22:42:21
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu 14.10.2015 o 20:33, Pszemol pisze:
>
> Paranoją nazywam posądzanie każdego producenta z czapy że swoje ogórki
> nazywa kiszonymi a "przecież" ich nie kisił, bo to długo trwa... :-))
> Rozumiem że jak na serze gouda napisane że dojrzewał 5 lat
> to też niemożliwe, panie, bo jakże to 5 lat czekać na zyski?? Naiwniaki!
> Octem lub mlekowym tego pittiga popędzić, będzie szybciej!
Że się tak wtrącę w tę fascynującą dyskusję...
Ja tam nie wiem czy każdy producent, wiem natomiast, że zdarzyło mi się
parę razy w życiu kupić (zwłaszcza w okolicy Bożego Narodzenia kiedy, że
tak powiem są w sklepach żniwa) kapustę, która kiszona była tylko z nazwy.
... bo albo była cholernie słona i nieukiszona (to Ci uczciwsi co chyba
próbowali kisić, ale czasu brakło) albo po prostu autentycznie
zajeżdżała octem.
--
Pozdrówki
Anai
*** MóJ SŁitAśNy TofFanY BloGasEk: http://kuchniaanai.blogspot.com/ ***
~*~ Moje słit focie: http://infobot.pl/r/26aE *
http://annamagdalenape.deviantart.com/gallery/ ~*~
*** moje aukcje: http://tiny.pl/qjgtx ***
"Jesteśmy tylko szczególnie zaawansowaną w rozwoju odmianą małp na
niezbyt ważnej planecie, krążącej wokół całkiem przeciętnego Słońca. (S.
Hawking)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
328. Data: 2015-10-14 22:45:36
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu 2015-10-14 o 22:29, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 14 Oct 2015 22:25:41 +0200, FEniks napisał(a):
>
>> W dniu 2015-10-14 o 22:11, Ikselka pisze:
>>> dzieckiem, będzie jak znalazł. Głupio by było, gdyby to ono w wieku
>>> kilku (nastu) lat wiedziało więcej od mamy 3-]]]
>> Nie projektuj. Absolutnie nie byłoby mi głupio. Wręcz bym się cieszyła
>> taką sytuacją.
>>
>
> No nie w zakresie podstawowym, błagam 33333-]
To jak to było z tą definicją witaminy C, Pani Piątko z Chemii? He he
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
329. Data: 2015-10-14 22:53:50
Temat: Re: Do XL - NTGW dniu .10.2015 o 22:16 Ikselka <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Wed, 14 Oct 2015 21:57:49 +0200, Trefniś napisał(a):
>
>> https://dodomku.pl/produkt/46093/5900397732872/Kraku
s_Ogorki_kiszone.html
>>
>> W powyższym nie podano w składzie kwasu mlekowego, można chyba
>> wierzyć...
>> W coś wierzyć trzeba...
>
> No ale on tam MUSI być, jeśli są to naprawdę ogórki kiszone! Kiszenie to
> KWAS MLEKOWY!
> Niechybnie są pasteryzowane, ale kwas po pasteryzacji nie znika,
> pozostaje
> w produkcie, bo jest odporny na temperaturę pasteryzacji, natomiast
> umierają tylko bakterie go produkujące!
Czy Ty mnie z kimś nie mylisz?
Producent ma obowiązek podać _składniki_ swojego produktu (są od tego
wyjątki, np. zaw. alkoholu w napojach alkoholowych). A to nie jest
równoznaczne ze składem produktu końcowego.
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
330. Data: 2015-10-14 22:57:15
Temat: Re: Do XL - NTGAnai piszę:
>> Paranoją nazywam posądzanie każdego producenta z czapy że swoje ogórki
>> nazywa kiszonymi a "przecież" ich nie kisił, bo to długo trwa... :-))
>> Rozumiem że jak na serze gouda napisane że dojrzewał 5 lat
>> to też niemożliwe, panie, bo jakże to 5 lat czekać na zyski?? Naiwniaki!
>> Octem lub mlekowym tego pittiga popędzić, będzie szybciej!
>
> Że się tak wtrącę w tę fascynującą dyskusję...
> Ja tam nie wiem czy każdy producent, wiem natomiast, że zdarzyło mi się
> parę razy w życiu kupić (zwłaszcza w okolicy Bożego Narodzenia kiedy, że
> tak powiem są w sklepach żniwa) kapustę, która kiszona była tylko z nazwy.
> ... bo albo była cholernie słona i nieukiszona (to Ci uczciwsi co chyba
> próbowali kisić, ale czasu brakło) albo po prostu autentycznie
> zajeżdżała octem.
Wynalazek kiszonej kapusty wziął się z potrzeby przechowania czegoś
zdatnego do jedzenia przez zimę, do Bożego Narodzenia i dłużej. Daleko
łatwiej zrobić to w beczce, niż w inny sposób. Trzymanie kapusty w
główkach do grudnia, a potem pośpieszne jej szatkowanie i zalewanie
octem nie wydaje się rzeczą racjonalną. Ale są rzeczy na niebie i ziemi,
o których się filozofom nie śniło -- więc może ktoś postępuje w ten
sposób. Ja pozostanę przy swoich przyzwyczajeniach -- na Wigilię będę
dalej kupował kapustę kiszoną (vel kwaszoną) w beczce.
Jarek
--
Powiadali, ze to ón obdarowoł ludzkość kwaśnicóm. Ta i lycyć potrafiył. Jego
kwaśnica grymaśnym szczęki, a garbatym plecy prościyła. Ale nojwaźniejse było
to, ze umioł cłekowi w głowie rozjaśnić. O kim mowa? Nie o Empedoklesie, jako
w ksiązkach stoi, bo Empedokles to po prowdzie Tadeusz Zachwieja ze Szczawnicy.
To był chłop!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |