Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dzieciaczek sasiada... Re: Dzieciaczek sasiada...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Dzieciaczek sasiada...

« poprzedni post następny post »
Data: 2003-01-24 23:14:31
Temat: Re: Dzieciaczek sasiada...
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik Xena <t...@l...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> Osoba znana wszem i wobec jako boniedydy zamieszkała pod adresem
> <b...@z...pl>
> w artykule <news:b0s5k8$iv$1@news.tpi.pl> napisała w ten deseń:
>
> > Użytkownik Xena <t...@l...com.pl> w wiadomości do grup
> > dyskusyjnych napisał:
> >> Osoba znana wszem i wobec jako boniedydy zamieszkała pod adresem
> >> <b...@z...pl>
> >> w artykule <news:b0q23e$qeu$1@news.tpi.pl> napisała w ten deseń:
> >>>>
> >>> Większość adoptowanych dzieci trafia
> >>>> w wieku c.a. 20 lat do psychiatrów, z powodu problemów jakie mają -
> >>>> własnie w związku z adopcją.
> >>>
> >>> Skąd masz takie dane??? W życiu o tym nie słyszałam.
> >>>
> >>
> >> Od psychiatry. Moja mama jest psychiatrą i do niej trafiają takie
> >> osoby. Do jej znajomych po fachu też. To jest problem, którego się
> >> nie widzi, bo się o nim nie mówi.
> >
> > Podaj mi dane statystyczne. Informacje "od mamy i jej znajomych" nie
> > są wiarygodne, chyba że prowadzą oni badania podłużne na całej
> > populacji wychowanków domów dziecka i potrafi na konkretnych liczbach
> > wykazać, że ich większość trafia do psychiatrów.
> >
>
> Nie podam Ci statystycznych danych, bo nikt nie badał tego problemu. Mi
> wystarcza natomiast informacja, że na 10 dwudziestoparolatków
> trafiających do psychiatry np suiedmiu to osboby adoptowane.

Mi taka informacja nie wystarcza. Mijasz się z podstawowymi zasadami
rzetelności naukowej. Jaki procent populacji nastolatków stanowią osoby
adoptowane? Ile jest adoptowanych nastolatków obecnie w Polsce i ile z nich
korzysta z pomocy psychiatrycznej? Czy na pewno jest to "większość", jak się
wyraziłaś? Na podstwie tego, co w tej chwili piszesz, mozna stwierdzić
jedynie, że: "większość natoletnich pacjentów psychiatrów pochodzi z domu
dziecka", a nie - tak, jak napisałaś - że "Większość adoptowanych dzieci
trafia w wieku c.a. 20 lat do psychiatrów".


I dlatego
> tez nie wiem, czy poradziłabym sobie z tym problemem. Zresztą znam
> rodzinę, która zaadoptowała dziecko, to dziecko na teraz około 20, znam
> je od niemowlęcia i tez sobie średnio z tym wszystkim radzi. Pomijając
> wszystko - po zaadoptowaniu dziecka raczej miałabym małe wsparcie w
> mamie. Nie odgrażam się, że na pewno bym tego nie zrobiła, bo nigdy nie
> jest się pewnym swoich decyzji, ale na dzisiaj nie zaadoptowałabym i
> już. W moim środowisku część osób też z różnych przyczyn nie może miec
> dzieci a nie chcą adoptować - boją się. Wolno im, czy od razu ich
> potępisz w czambuł?

No cóż, uważam, że mogą się obawiać, ale z drugiej strony sądzę, ze jesli
naprawdęchcieliby mieć dziecko, to adoptowaliby je.


> >>> Że nie wspomnę już o tym, że jednak
> >>>> materiał genetyczny przekazany przez rodziców jest też bardzo
> >>>> ważny.
> >>>
> >>> To znaczy oni mają lepszy materiał genetyczny od dzieci, które mogą
> >>> zaadopto wać? Co za głęboko chrześcijańska skromność i pokora.
> >>
> >> Nie lepszy. Inny. Taki, który sa w stanie zaakceptować przekazując
> >> dziecku a nie kupując kota w worku.
> >
> > Po pierwsze, nie "kupuje sie kota w worku", bo wyraża się zgodę na
> > adopcję konkretnego dziecka.
>
> O którym nie wiesz nic, oprócz tego, że rodzice czy matka nie bardzo go
> chcą. Nie wiesz czy matka jest wrażliwa, czy tez może alkoholiczka itp.
> Jak dla mnie ewidentnie kot w worku.

Pomijając to, ze człowieka nie godzi się nazywać kotem w worku, to Twoja i
Twojego męża pula genów oraz efekt ich połączenia też są nieprzewidywalne,
tak samo jak ew. mutacje, choroby, wypadki (tfu, tfu, Boże uchowaj) i wpływ
(nieznanego jeszcze) otoczenia.


> > Po drugie, płodząc dziecko też dostaje
> > się, jak się wyraziłaś, kota w worku, bo wcale nie wiadomo, czy nie
> > odziedziczy ono dominujących cech temperamentu po wujku-hulace i
> > utracjuszu (albo dalszym przodku alkoholiku, a którego istnieniu
> > nawet nie masz pojęcia).
>
> Nie miałąm wujka utracjusza ;-)
> A tak poważnie, to przynajmniej mniej więcej wiadomo czego można się
> spodziewać - prawda?

Nie. Mi osobiście wystarczająco uzasadnia takie stwierdzenie wiele
przykładów sposród znajomych moich rodziców (którzy mają już dorosłe dzieci)
oraz wśród dzieci moich znajomych.

> > Ponadto zawsze istnieje możliwośc mutacji
> > genetycznych i nagle rodzi się dziecko niepełnosprawne. Zawsze
> > decydujac się na dziecko, czy biologiczne czy adoptowane, mozna
> > przezyć nieprzyjemne zaskoczenie.
>
> Idąc tym tokiem rozumowania, to właściwie w ogóle nie powinno się rodzic
> dzieci. Mutacje genetyczne sa ponad to. Spłodzenie dziecka z sąsiadem
> też nie zabezpiecza Cię przed tymi mutacjami, a jednak widze tu wielu
> zwolenników tej metody.

Chcę tylko napisać, że należy być swiadomym, iż dziecko zawsze może być
jedną wielką niespodzianką (również in minus), nawet jeśli jest to nasze
biologiczne dziecko.


> > Chodzi mi o to, że znam wielu narkomanów z tzw. porządnych i głęboko
> > katolickich rodzin, i dlatego robi mi się przykro, że tak od razu
> > zakładasz/opisywane przez Ciebie małzeństwo zakłada, że oni będa mieli
> > wspaniałe dziecko, a dziecko adopcyjne takie nie będzie.
> >
>
> Nie, nie zakładają, że będą mieli wspaniałe. Ale jesli mają 80%
> pewności, że będzie im trudno zaakceptować to dziecko, to po co mają je
> adoptować?

No cóż, gdyby moze choć raz pojechali do domu dziecka i popatrzyli na
dzieci, to mogliby zweryfikować swoje "80% pewności, że będzie im trudno
zaakceptować to dziecko". Z definicji nie chcą tego zrobić i jest to ich
sprawa. Natomiast mi wolno nie miec dla nich ani cienia współczucia z powodu
ich bezpłodności. Po drugie, jeśli ktoś deklaruje się jako "bardzo wierzący
katolik" to - może jestem paskudna, ale jednak - spodziewam się po nim o
wiele bardziej uniwersalnego podejścia do świata, niż po innych ludziach.
Wszak "katolicki" znaczy powszechny, i tak samo, jak katolik powinien się
IMO umieć wzniesc poza egoizm narodowy, tak samo powinien być ponad egoizmem
biologicznym i umieć przyjąć cudze dziecko jako swoje.

boniedydy


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
24.01 boniedydy
24.01 AsiaS
24.01 boniedydy
25.01 Xena
25.01 Sowa
25.01 Sowa
25.01 Sowa
25.01 boniedydy
25.01 Sowa
25.01 Xena
25.01 boniedydy
25.01 Mrowka
25.01 AsiaS
25.01 AsiaS
25.01 AsiaS
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem