Data: 2007-02-07 10:43:32
Temat: Re: Dziecko nad tabliczką mnożenia...
Od: "Tomasz Dryjanski" <i...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "E." <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:eqc26p$3sa$1@achot.icm.edu.pl...
> Anna G. napisał(a):
>
>> To może poprostu pobawcie się. Biegłość w liczeniu można osiągnąć na
>> wiele sposobów. Jeśli ona ma już swoją metodę to warto popracować nad
>> "czasem", całkiem możliwe, że w czasie zabaw niektóre liczby wejdą jej do
>> głowy na stałe i wcale nie będzie to r ównoznaczne z wykuciem tabliczki
>> mnożenia
>
> Prawie obkuła. Zabawy, hm... jakby to powiedzieć... Nie bawię się z
> dziećmi w taki "tradycyjny" sposób. Nie są zainteresowane. Zabawa ze mna w
> ich pojęciu to wieczorne granie w monopol lub mieszanie odczynników by
> wyhodować kryształy. W pozostałej części bawią się same.
"Skoro już musisz nauczyć się tabliczki mnożenia, to pobawmy się tak"
- nie zadziała?
A zabawa polega na tym, że mówisz "siedem razy dziewięć?" i rzucasz piłką, a
dziecko ma odpowiedzieć i złapać (w tej kolejności).
W miarę skracania czasu między pytaniem a rzuceniem wszelkie metody zawiodą,
pozostanie opanowanie pamięciowe.
T. D.
|