Data: 2003-11-14 14:41:07
Temat: Re: Dzień dobry
Od: "Marta Góra" <m...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "T.W." <t...@w...pl>
napisał w wiadomości
news:bp2gcg$sia$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> Sprawa podstawowa - pisząc "konfitura z róży" mam na myśli
surową
> konfiturę z płatkow ucieranych z cukrem.
Podaj ten przepis:-)
Podobno tak robiła babcia Darka, ale nikt w rodzinie go
dokładnie nie pamięta:-(
> I taką też z rugosy robiłam, ale z dużego krzewu odmiany o
pełnych
> kwiatach ( może to Hansa, kupowałam bez nazwy odmianowej),
wychodzi
> znacznie więcej, niż trzy słoiczki :)
> Jedzenie takiej konfitury na śniadanie jest trudne do
wyobrażenia -
> jedna łyżka aromatyzuje cały słoik dowolnego dżemu
dodawanego do
> ciasta.
> Moja babcia robiła tę konfiturę z jakiejś innej róży, ale
już nikt nie
> wie z jakiej, zapach miala bardziej intensywny, ale nie
była aż tak
> wydajna.
Ponoć większość płatków dzikich róż nadaje się koniturę,
moja przyjaciółka robi ją np z caniny rosnacej za płotem, a
z owoców jakiś syrop.
Doczytałam się gdzieś, że owoce caniny są bogate w wit. C.
>
> Poza tym można robić konfiture z owoców w bardziej
klasycznym pojęciu,
> tzn. owoce smażone w syropie.
> Jak mialam więcej czasu, to próbowalam, ale zabawa z
drylowaniem
> owocków jest szczególna! Do tego celu owoce rugosy są
najlepsze, ze
> względu na rozmiar.
No i dobre rękawiczki do zbierania owocków z krzewu:-)
Po posadzeniu multiflory np przez tydzień wybierałam z rąk
kolce, kaktusy przy niej to mały pryszcz:-)
Pozdrawiam
Marta
|