Data: 2003-05-19 09:28:37
Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "Miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zastanawiam sie
> tylko jak przetrwac ,ten nieszczesny "dzien matki."
Szczerze? Z Twojego opisu wyłania mi się obraz mojej teściowej, więc.... ja
bym zadzwoniła i przeprosiła. Nie oburzaj się. Mamę trzeba wziąć pod włos:)
Ja bym powiedziała tak: "Wiesz, wybacz nam tę awanturę. Wiemy, że w gruncie
rzeczy chcesz dla małego dobrze i kupowanie mu prezentów to dla ciebie
radość - nie chcemy ci jej odbierać. Boimy się tylko, co nam z syna
wyrośnie, jak będzie zawsze dostawał to, czego sobie zażyczy. Ale zapomnijmy
już o sprawie, w gruncie rzecz nie ma o czym mówić". Zadzwoniłabym teraz,
żeby załagodzić sytuację. W dzień matki zaanonsowałabym swoją wizytę, już
nie wspominając o tamtej sprawie, a następnie wzięła się za urabianie syna.
Można to nazwać manipulacją, albo taktyką - zależy od punktu siedzenia, ale
w końcu chodzi o to, żeby wszystko było po Waszej myśli, tak?
Anka
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|