Data: 2003-05-19 14:03:57
Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A czy faktycznie tak było w opisywanej sytuacji? Że dziecko nie
dostało
> czegoś za karę, a babcia to kupiła? Jeśli tak, to zgadzam się bez
dwóch zdań.
> Nadal nie rozumiem jednak, dlaczego ma nie dostawać zabawek w
sytuacji, gdy
> rodziców na nie nie stać? A babcia robi prezenty z dobrej woli, bez
nacisków,
> bez szantażu itp.
> Albo ta sytuacja - rodzice nie chcą spełniać każdej zachcianki
dziecka. OK -
> oni nie muszą i to rozumiem. Ale dlaczego bronić tego babci, skoro
ta ma taką
> ochotę i dopóki kupuje dziecku rzeczy przystosowane dla niego
wiekowo, to co
> w tym złego? Inaczej - co złego dzieje się z dzieckiem, którego
zachcianki są
> spełniane (przypuszczam, że jest fizyczną niemożnością
> spełnianie_wszystkich_zachcianek)? Czy takie dziecko zaczyna się w
jakiś
> sposób "psuć"? W jaki sposób? Pytam, bo naprawdę nie zauważyłam
zgubnych
> efektów takiego postępowania w przypadku moich dzieci.
Cytuję jeszcze raz fragment pierwszego postu w tym wątku :
-----
doszlo do tego
ze kiedy my nie chcemy mu czegos kupic ,prosi zeby mu wykrecic nr.do
babci
( dziecko ma 3 lata)i sklada zamowienie.Wielokrotnie prosilismy
babcie,
zeby tego nie robila tzn. zeby nie spelniala jego wszystkich
zachcianek,
bo synek zaczyna traktowac ja jak narodwy bank polski.Ale ona tego
zupelnie nie pojmuje.
-----
[ciach]
> > A ciekawe Thalio jakbyś sie zapatrywała na sytuację którą ja
miałam -
> > ze dziadek daje pieniądze wnukom - ok 8-10 lat poza naszymi
plecami z
> > komentarzem "ojciec ci nie daje to ja Ci muszę dać".
>
> Sytuacja nieciekawa i byłoby mi przykro. Pewnie bym powiedziała, że
nie życzę
> sobie takich komentarzy.
> Ale u mnie nie ma takiego problemu. Dziadkowie dają prezenty, bo
cieszy ich
> to, bo cieszy to moje dzieci.
No to sie ciesz, nie ze wszystkimi dziadkami da się porozumieć.
Ja wybrnęłam z tego tak ze postraszyłam mojego ojca że jeśli daje
dziecku pieniądze bez żadnej kontroli - to dzieci moga zacząć kupować
narkotyki.
Przestraszył się i pomogło. Teraz jest OK. Daje im pieniądze ale na
konkretne abrobowane przeze mnie cele i "do rozliczenia".
> A mnie nie martwi (a może powinno, tylko
> właśnie cały czas czekam na odpowiedź - z jakiego powodu?) Nigdy nie
> spotkałam się z komentarzem "My wam damy, bo wy jesteście takie
biedaczki, bo
> rodzice wszystkiego wam żałują" itp.
Ja widzę ze w przypadku Baśki jest jakaś rozgrywka pomiędzy rodzicami
a dziadkami i babcia wciąga w to dziecko.
Pozdrowienia.
Basia
|