Data: 2003-05-19 13:46:50
Temat: Re: "Dzien matki"-problem
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Baska wrote:
> To byloby wspaniale..moc isc zlozyc zyczenia i poprostu sobie pojsc.
> Problem polega na tym ,ze ona moze nas olac...doslownie.Ta kobieta potrafi
> miesiacami nie odzywac sie do ludzi ,na ktorych sie gniewa np. na swojego meza.
> Moze sie o niego potknac w mieszkaniu ,ale nie powie do niego ani slowa.
> Ostatni wynik takiej klotni to byla cisza w eterze chyba przez 6 miesiecy.
> Juz nawet nie wiedziala tak naprawde za co sie pogniewala..ale reki na zgode
> nigdy nie wyciagnie. Powiem szczerze ,ze mnie to malo obchodzi ,ale jak zastanawiam
> sie jak zareaguje moj maz kiedy ,albo jej nie bedzie w domu jak przyjdziemy ,
> albo zamknie drzwi od swojego pokoju i nas poprostu nie wpusci.Jezu moze powinnam
> wczesniej zadzwonic..juz sama nie wiem.
Wtedy sytuacja bedzie jasna- to ona nie zyczyla sobie kontaktów, to ona
Was nie przyjela. Jesli natomiast to Wy nie odezwiecie sie do niej w ten
dzien- bedzie miala pelne prawo obwiniac Was o to. I do zalu o klotnie
dolaczy jeszcze zal o zapomnienie w dzien Matki. A to moze byc
przyczynek do sklocenia w rodzinie.
Ja bym poszla badz chocby zadzwonila. Nie sprowokowana nie poruszalabym
w ogóle tematu zabawek, natomiast byla znacznie bardziej stanowcza na
przyszlosc. Przykladowo- czy Wasze dziecko samo dzwoni do babci?
Wystarczy nie wyrazic zgody na telefon jesli z góry wiadomo, ze to w
celu wyludzenia zabawki. Mozna tez od razu przy dziecku zapowiadac
babci, ze Wy sie nie zgadzacie na zakup. Dopoki ono dostaje to co chce-
zadne tlumaczenia nie pomoga- to Wy musicie byc bardziej konsekwentni bo
ani synek ani babcia sie sami z siebie na lepsze nie zmienia.
pzdr
agi
|