Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!.POSTED!not-for-mail
From: "Vilar" <v...@u...to.op.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: E.coli. No to...
Date: Thu, 9 Jun 2011 12:09:22 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 74
Message-ID: <isq64i$mc6$1@news.onet.pl>
References: <1...@4...net>
<1bkl4j9tkfppc$.73jmnid0cui4.dlg@40tude.net>
<1...@4...net>
<1a1vgu4r8ejr6.1fuiyknqww5xn$.dlg@40tude.net>
<18rbl2yunfofs$.kfs9263spost$.dlg@40tude.net>
<ipas67407mjf$.1110zsstvan3o$.dlg@40tude.net>
<enlugumdvkxg.1qrko9dtlplet$.dlg@40tude.net>
<11yhy0wmn6vek$.4mhyaymsjarc.dlg@40tude.net>
<1lp2rqz4kk0a7.gl6dqa8e015z$.dlg@40tude.net>
<lhn1k860tnby.5ewdi9kkf1v6$.dlg@40tude.net> <isfuo6$bvl$1@news.onet.pl>
<1...@4...net>
<8...@4...net>
<tviep0tmy24y.1ihe7hca42b8o$.dlg@40tude.net>
<13v82t56tqbu9$.194qente3pds5$.dlg@40tude.net>
<e...@4...net>
<4dec0cec$0$2440$65785112@news.neostrada.pl>
<1h0ipfx845nq.195ld8k49i244$.dlg@40tude.net>
<iskk0d$iqm$1@node2.news.atman.pl>
<1ksqg11sqpdh8$.8vyieqz2yr1d.dlg@40tude.net>
<isn75m$af6$1@mx1.internetia.pl>
<16t5keljnb3d5.1jmvpnolpude7$.dlg@40tude.net>
NNTP-Posting-Host: cmk115.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1307614162 22918 83.31.138.115 (9 Jun 2011 10:09:22 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 9 Jun 2011 10:09:22 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.6090
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:600411
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:16t5keljnb3d5.1jmvpnolpude7$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 8 Jun 2011 08:59:24 +0200, Ghost napisał(a):
>
>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:1ksqg11sqpdh8$.8vyieqz2yr1d.dlg@40tude.net...
>>
>>> My chcemy zamienic mieszkanie na domek, nie dokladajac do tego "biznesu"
>>> ani zlotowki. Moze sie uda, moze nie. Kto nie ryzykuje, ten nie pije
>>> szampana ;) Poki co jutro klienci przychodza ogladac nasze mieszkanie...
>>
>> I to wyjasnia Twoj optymizm. Nota bene mamy ontopic wreszcie. Prawie
>> kazdy
>> chetnie przyjmie do wiadomosci "fakty" pokazujace, ze jego zamierzenia sa
>> realne. Marzenia, jak zakochanie, powoduja przesuniecie skali zdrowego
>> rozsadku - ignorujemy informacje nieprzyjemne, dodajemy znaczenia
>> wszelakim
>> pozytywnym.
>>
> U nas to nie jest chwilowa, nagla "zachcianka". Za kupnem domu przemawia
> wiele czynnnikow, te o ktorych wspominalam, to jest tylko mala czesc...
> Prawdziwy powod w naszym przypadku jest znacznie powazniejszy, dlatego tez
> do tematu podchodzimy niezwykle spokojnie, rozwaznie, i dlatego tez, juz
> od
> ponad pieciu lat "spimy" na temacie, nie wykonujac zadnych pochopnych
> ruchow, dyktowanych tylko i wylacznie emocjami. Temat kupna domu dojrzewa
> od ponad pieciu lat, w ciagu tych pieciu lat juz dwa razy
> przeprowadzalismy
> sie, dwa razy robilismy w mieszkaniach wszystko od zera (doswiadczenie z
> ekipami budowlanymi mamy... delikatnie mowiac bogate...). Rozmawiamy z
> przeroznymi ludzmi, ogladamy, przegladamy, pytamy, robimy research od
> kilku
> lat, mamy wiec rozwniez swietne rozeznanie w kwestii zmian zachodzacych na
> rynku nieruchomosci. Znamy minusy, i ryzyko zwizane z kupnem domu (i z
> pierwszej, i z drugiej reki ;), mamy swiadomosc ponoszenia kosztow
> zwiazanych z utrzymaniem domu w przyszlosci, ale znamy rowniez, _swietnie_
> znamy, minusy zycia w mieszkaniu, i naprawde wysokie koszty (finansowe,
> ale
> nie tylko), jakie ponosimy, mieszkajac w nim. To jest Wawa ;) Zreszta w
> ogole mamy wiele przeprowadzek za soba, nie tylko "krajowych", i duze
> doswiadczenie w kwestii sprzedazy i kupna roznych nieruchomosci. Mamy wiec
> swiadomosc, czego mozemy sie spodziewac...
>>
>> W przypadku domu przebudzenie zwykle jest naprawde brutalne -
>> widzialem naprawde wiele budynkow niedokonczonych na sprzedaz, wlasnie
>> skutkiem nieuzasadnionego (obiektywnie) optymizmu. Mniejsza o stawianie
>> domu, jego utrzymanie naprawde kosztuje.
>>
> Jestesmy tego swiadomi.
>>
>> Nothing personal - pisze jakie zycie jest i ostrzegam. Wiecej nie bede.
>>
> A szkoda, ze nie bedziesz ;), bo doceniam ten gest. Dzieki :)
>
> Pozdrawiam,
> M.
>
PS. Argument bardzo "za"
Mieszkałam na Górnym Mokotowie, w sumie w zielonej okolicy (okolice Różanej)
i byłam regularnie, co najmniej 2 razy do roku chora. Teraz, po okresie
przejściowym, prawie w ogóle nie choruję. I twierdzę, i będę się upierać, że
jednak wpływ zaokiennych atrakcji (np. smrody samochodowe) przekraczał
możliwości obronne mojego organizmu.
A może też inne kwestie, typu "cisza, spokój, możliwość wylegiwania się na
trawce (zamiast na zasiusianych trawnikach Morskiego Oka) i gwałtowny spadek
"gotowości bojowej" (stresu), jak tylko przekraczam granice Wesołej wracając
do domu. Myślę, że to wszystko ma na nas większy wpływ, niż (przy całej
świadomości) nam się wydaje.
MK
|