Data: 2006-05-03 20:07:49
Temat: Re: EOT
Od: "el Guapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Amnesiak" <a...@T...pl> wrote in message
news:1wlr7c5vje0pk.1fyqz82rqnvks$.dlg@40tude.net...
> Pewnego dnia el Guapo napisał(a) w wiadomości
> <news:2028.000000a2.4457d03e@newsgate.onet.pl> takie słowa:
>
>> A czy przed liberalizacją tej nędzy było mniej, czy więcej?
>> Liberalizm nie jest czarodziejską różdżką, która sprawi, iż jednego dnia
>> pójdziemy spać biedni, a następnego obudzimy się bogaci - czy tego od niego
>> oczekujesz?
>
> Co nie znaczy, że ultra-kapitalizm jest najbardziej optymalnym rozwiązaniem
> tych problemów.
>
Póki co doświadczenia pokazują, że inna są gorsze.
Kapitalizm nie jest celem, ale narzędziem - jeśli znajdziesz lepsze narzędzie
służące uczciwemu bogaceniu się ludzi, daj znać.
>
>>> Dostrzegam Wielki Kryzys, który w latach 30-tych przetoczył się
>>> przez Zachód, prowadząc pośrednio do erozji lub upadku liberalnych
>>> demokracji w Europie (włączając zdobycie władzy przez Hitlera).
>>
>> Hitler był dziełem Stalina, zaś za Wielki Kryzys odpowiada rząd, a nie
rynek:
>> http://www.republika.pl/kapitalizm/kryzys.html
>
> Sorry, ale tekst, w którym autor posługuje się epitetami w stosunku do osób
> wyznających inne teorie niż on sam, ma dla mnie zerową wiarygodność. Twojej
> wzmianki o Hitlerze jako dziele Stalina już nie skomentuję, bo w dniu
> święta państwowego chcę zachować powagę.
>
W/s Hitlera zalecam sięgnięcie po "Lodołamacz" Wiktora Suworowa (i inne jego
książki), a co do epitetów - wolisz prawdę z błędami ortograficznymi, czy
kłamstwo pisane piękną polszczyzną?
>
>>> Dostrzegam
>>> wreszcie taką okoliczność, że wysokość PKB nie jest jedynym miernikiem
>>> jakości życia.
>>>
>>
>> Ależ oczywiście - dlatego też w państwie minimum obywatel może sobie szukać
>> swojego szczęścia gdziekolwiek zechce. To wszelkiej maści socjaliści trąbią
>> wyłącznie o procentach i bezrobociu.
>
> A rynek nie wywiera żadnej, ale to absolutnie żadnej presji na zachowania
> ludzi? Ja "nie trąbię wyłącznie o procentach i bezrobociu", a pewnie - w
> świetle Twojej zideologizowanej świadomości - jestem jakiejś maści
> socjalistą.
>
Oczywiście, że wywiera, gdyby zmiana nie miała nic zmienić po cóż byłoby
cokolwiek zmieniać?
>
>>> Taaa. Ale oczywiście to sama "liberalna prawica" (tak jak niegdyś
>>> komuniści) wie najlepiej kiedy ludzie są najbardziej zadowoleni ze swojego
>>> poziomu życia.
>>
>> Właśnie dlatego, że wie, iż nikt tego wiedzieć nie zdoła, liberalna
prawica
>> uważa, iż nie ma lepszego rozwiązania nad pozostawienie decyzji samej
>> jednostce.
>
> Wbrew jej samej?
>
A wbrew mnie samemu????
Paradoks kłamcy się kłania (akcent na paradoks, nie na kłamcy).
Zcedowanie decyzji jednoski na kogoś poza nią już jest decyzją jednostki.
>
>>> Rezultat teorii "liberalnej prawicy" był taki, że
>>> społeczeństwa europejskie podziękowały jej kilkadziesiąt lat temu i
>>> dziękują jej przy kolejnych wyborach.
>>>
>>
>> To my mamy obecnie jakąś globalną ekspansję komunizmu, czy raczej powrót do
>> starego dobrego kapitalizmu (choć nie aż tak wolnego, jaki byłby on w
państwie
>> minimum)?
>
> Ani jedno, ani drugie. Mamy (w Europie) społeczną akceptację kapitalizmu
> ograniczonego działaniami państwa m.in. w dziedzinie socjalnej.
>
Owszem - Chiny go 'nie mają' i rozwijają się w tempie 10%, Europka go ma i o 0-
3% się ociera (Niemcy).
Tym bliżej zera, im więcej socjalu.
>
>> Oczekuję ich dla siebie. Czy jeśli zrezygnuję z niektórych usług państwa,
to
>> tym samym zmuszam do rezygnacji z nich innych???
>> Jeśli kupię sobie Fiata, to czy w jakikolwiek sposób zobowiązuje to do
zakupu
>> Fiata kogokolwiek innego?
>
> Nie musisz korzystać z usług państwa. Natomiast demontaż pewnych funkcji
> państwa, za którym się opowiadasz, jest odrzucany przez (lekko licząc) 90
> proc. społeczeństwa. Zapisz się do UPR i przekonaj większość ludzi do
> swoich racji, a wygracie wybory i przeprowadzicie swój eksperyment. Póki
> co, doktrynerstwo, które tu prezentujesz wzbudza z reguły takie społeczne
> reakcje jak lider przywołanej partii ;)
>
Czy istnienie 'enklawy' Amiszów w USA powoduje demontaż USA?
Przecież poparcie dla UPRu oscyluje wokół 2% - dlaczegóż ten margines nie może
żyć wedle wyznawanych przez siebie zasad? W epoce komputerów policzenie ile na
obywatela przypada podatków na wojsko i policję powinno być zadaniem dla
przeciętnie zdolnego programisty.
>
>> Gdyby od samej 'migracyjności' brał się dobrobyt, to najbogatszymi nacjami
na
>> świecie byliby Cyganie, Mongołowie albo arabscy nomadowie ;).
>
> Nie napisałem, że migracyjność prowadzi do dobrobytu, tylko, że imigranckie
> społeczeństwo amerykańskie wytworzyło pewien typ kultury, sprzyjający
> rozwojowi gospodarczemu w warunkach kapitalistycznych. Migrujący Cyganie
> takiej kultury nie wytworzyli.
>
I polski podpieracz łopaty, jak i podpieracz łopaty z jakigokolwiek innego
kraju potrafi tę kulturę przyswoić momentalnie.
Kultura przeżerania nieswojego (Gierkowe kredyty) to ... żadna kultura.
>
>> Migracja do USA to nie przyczyna jej zamożności, ale skutek - ludzie
migrowali
>> tam gdzie im żyło sie lepiej i gdzie bogaciło im się łatwiej.
>
> Jedni migrowali, inni nie migrowali. Zauważyłbym nawet, że większość nie
> migrowała.
>
I nikt jej do migracji do Amiszo-UPR-olandii nie zmuszałby, więc w czym
problem?
>
>> To znaczy, że kapitalizm nie stworzył klasy średniej na zachodzie Europy w
XIX
>> wieku?
>
> Jakbym słyszał działacza partyjnego z lat 80-tych: "a więc komunizm nie
> zlikwidował analfabetyzmu?". W obu przypadkach odpowiedź jest twierdząca:
> stworzył, ale stanowczo zbyt wielkim kosztem.
>
:) Wyczytałeś w 'Nędznikach'?
>
>> Cóż więc zmieniło owych niepiśmiennych chłopów w klasę średnią?
>> Czemu tamten kapitalizm im służył, a obecny niekoniecznie?
>
> Ty oczywiście najlepiej wiesz co im służy. Ciekawe, że oni o tym nie
> wiedzą, bo postulat powrotu do XIX-wiecznej formy kapitalizmu nie wzbudza
> ich zainteresowania.
>
Ja wiem co mi służy i nie mam zamiaru do wybranej przeze mnie diety zmuszać
innych, więc nie na temat.
>
>> I wreszcie - czy na granicy meksykańsko-amerykańskiej koczują tylko wysoce
>> wykształceni meksykanie, czy także tłum takich o znikomych kwalifikacjach?
>> Przecież zgodnie z Twoją tezą nie mają oni w Stanach czego szukać, bo
>> kapitalizm to tylko dla tych najlepszych jest korzystny...
>
> Nie dla najlepszych, tylko dla najmobilniejszych. Ci, którzy są gotowi
> wyemigrować, prawdopodobnie "odnajdą się" w warunkach
> ultra-kapitalistycznych w swoim własnym kraju. Jednak w wielu
> społeczeństwach (również europejskich) znaczna część ludzi (większość?) nie
> jest zdolna ani do jednego, ani do drugiego.
>
Jeśli nie będziesz chciał wyciągnąć ręki po jedzenie i wsadzić je sobie do
ust, a następnie przeżuć i połknąć, to umrzesz w pokoju pełnym, smakołyków.
>
> Amnesiak
Pozdrowienia
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|