Data: 2006-05-05 08:39:50
Temat: Re: EOT
Od: "el Guapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Amnesiak" <a...@T...pl> wrote in message
news:2x0tp1qbzrpq.1ncr2yaqi19f8$.dlg@40tude.net...
> Pewnego dnia el Guapo napisał(a) w wiadomości
> <news:7653.00000161.44590d95@newsgate.onet.pl> takie słowa:
>
>> Póki co doświadczenia pokazują, że inna są gorsze.
>> Kapitalizm nie jest celem, ale narzędziem - jeśli znajdziesz lepsze
narzędzie
>> służące uczciwemu bogaceniu się ludzi, daj znać.
>
> Nie jestem przeciwnikiem kapitalizmu. Jestem przeciwnikiem kapitalizmu
> rodem z XIX-wiecznej Ameryki.
>
Dobre i to.
>
>> W/s Hitlera zalecam sięgnięcie po "Lodołamacz" Wiktora Suworowa (i inne jego
>> książki), a co do epitetów - wolisz prawdę z błędami ortograficznymi, czy
>> kłamstwo pisane piękną polszczyzną?
>
> Nawet Stalin nie miał takiej mocy, by sprawić, na jakie wizje podatne jest
> społeczeństwo niemieckie. Co do tej drugiej rzeczy: czym innym są błędy
> ortograficzne, czym innym brak rzetelności naukowej charakterystyczny dla
> każdej ideologicznej agitki.
>
Propagandzia ma moc kreować wizje pożądane przez przez miliony - gdyby było
inaczej nie bylibyśmy zalewani powodzią bilboardów i reklam.
Stalin nie stworzył Hitlera od zera, Hitler nie był agentem Stalina. Stalin po
prostu dopomógł Hitlerowi - mało znanemu lokalnemu wichrzycielowi, który nie
wyszedłby poza poziom piwialnianego politykiera - w dojściu władzy nad całymi
Niemcami, dlatego, że cele Hitlera były zbieżne z celami Stalina: narzucić
Europie Zachodniej wojnę i wyczerpać ją. Hitler chciał oczywiście w tej wojnie
wygrać, zaś Stalin miał zamiar w momencie wyczerpania wkroczyć z potęgą
Czerwonej Armii i przejąć osłabioną Europę - włącznie z Niemcami. Dotkliwe
straty Armii Czerwonej w początkowym okresie wojny to nie wynik jej słabości,
tylko nieprzygotowania - nieprzygotowania do ... obrony, która pod uwagę wogóle
nie była brana. Armia Czerwona pochłonięta bowiem była przygotowaniami do
ataku: na granicy zgromadzono olbrzymie zapasy broni i amunicji, które wpadły w
ręce Niemców tylko dlatego, że ci uderzyli na Sowietów pierwsi. Armia Czerwona
byłaby gotowa do ataku na początku lipca, zaś 22 czerwca - gdy uderzył Hitler
była ona bezbronna, ponieważ była w trakcie relokacji: częściowo na wagonach,
częściowo jeszcze w miejscu stałego pobytu, częściwo w miejscach zgrupowań
tymczasowych. Przelokować wielomilionową Armię to nie jest byle co, ba -
przetransportować kilkunastotysięczną dywizję to nie jest zadanie na dzień -
trzeba przewieźć sztaby, żołnierzy, zaplecze, sprzęt, na nowym miejscu stworzyć
zaplecze łączności i kwatermistrzowskie. Ot przykładowo sztab dywizji i
żołnierze już byli na granicy, ale sprzęt jeszcze nie dotarł - czym mieli
walczyć - pięściami???, albo dotarł sam sprzęt, a żołnierze byli jeszcze w
wagonach - w taki 'burdel przeprowadzki' uderzył Hitler - dlatego straty
Sowietów były tak dotkliwe.
Po resztę odsyłam do 'Lodołamacza' Suworowa i innych jego pozycji.
Hitler miał być Lodołamaczem rewolucji komunistycznej na Europę - o eksporcie
rewolucji chyba słyszałeś?
Nagroda Nobla dla Heyeka to też ideologiczna agitka?
Mises i Hayek to nie wymyślone krasnoludki, tylko szanowani ekonomiści (tzw.
Szkoła Austriacka) (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_kryzys).
Tekst tylko przybliża opinie Misesa na temat przyczyn Wielkiego Kryzysu,
którymi są 'ręczne' majstrowanie aparatu państwa przy pieniądzu, a nie
żadne 'wypaczenia' wolnego rynku.
Te same tezy pisane mniej emocjonalnym językiem znajdziesz w szanowanych i
rzetelnych dziełach ekonomicznych.
>
>>> A rynek nie wywiera żadnej, ale to absolutnie żadnej presji na zachowania
>>> ludzi? Ja "nie trąbię wyłącznie o procentach i bezrobociu", a pewnie - w
>>> świetle Twojej zideologizowanej świadomości - jestem jakiejś maści
>>> socjalistą.
>>>
>>
>> Oczywiście, że wywiera, gdyby zmiana nie miała nic zmienić po cóż byłoby
>> cokolwiek zmieniać?
>
> Toteż presja, którą wywiera, może w pewnych okolicznościach zniweczyć
> swobodę wyboru wielu ludzi.
A o czym ja niby cały czas mówię???
Bardzo zgrubne oszacowanie na szybko: frekwencja w wyborach wyniosła ok. 50%,
na PiS głosowało 40%,
czyli RP realizuje obecnie politykę popieraną przez ... 20% społeczeństwa.
Demokracja narzuca więc wolę dwudzestu procent osiemdziesięciu procentom
społeczeństwa.
Ja bym powiedział, że jest to ograniczenie swobody wyboru całkiem wielu ludzi...
>>> Ani jedno, ani drugie. Mamy (w Europie) społeczną akceptację kapitalizmu
>>> ograniczonego działaniami państwa m.in. w dziedzinie socjalnej.
>>>
>>
>> Owszem - Chiny go 'nie mają' i rozwijają się w tempie 10%, Europka go ma i o
0-
>> 3% się ociera (Niemcy).
>> Tym bliżej zera, im więcej socjalu.
>
> Zdanie nieprawdziwe. W najbardziej "zsocjalizowanej" Szwecji wzrost PKB w
> ciągu ostatnich kilkunastu lat prawie zawsze był powyżej średniej unijnej.
> Poza tym czy Chiny są "państwem minimum"?
>
Gdzie niby mówię nieprawdę - Szwecja ma Chińskie wyniki, albo lepsze?
W drugiej lidze zdarzają się fluktuacje zdolności, czy losowe sprzyjające
wypadki, ale i tak odstaje ona od pierwszej ligi.
Chiny nie są państwem minimum, ale w dziedzinie gospodarczej zdecydowanie mu do
państwa minimum bliżej, niż Eurokołchozowi.
Komuniści chińscy zachowali sobie monopol polityczny, ale - jako mądry pasożyt -
zaprowadziły u siebie kapitalizm, aby mieć silniejszego nosiciela:
społeczeństwo.
>> Czy istnienie 'enklawy' Amiszów w USA powoduje demontaż USA?
>> Przecież poparcie dla UPRu oscyluje wokół 2% - dlaczegóż ten margines nie
może
>> żyć wedle wyznawanych przez siebie zasad? W epoce komputerów policzenie ile
na
>> obywatela przypada podatków na wojsko i policję powinno być zadaniem dla
>> przeciętnie zdolnego programisty.
>
> :)
> Może będzie prościej jak odnajdziecie jakąś Ziemię Obiecaną i przeniesiecie
> się tam?
>
I który z nas ma jedną wspaniałą cudowną receptę na szczęście ludzkości ... a
jak się komu recepta nie podoba, to wynocha!
Jak pięknie byś tego nie próbował zawoalować, to totalitarysta z Ciebie wyłazi.
W haśle: "Eine Deutche, ein Reich, ein Fuhrer" zwracam Twoją uwagę na to
powtarzające się 'ein'.
>>> Nie dla najlepszych, tylko dla najmobilniejszych. Ci, którzy są gotowi
>>> wyemigrować, prawdopodobnie "odnajdą się" w warunkach
>>> ultra-kapitalistycznych w swoim własnym kraju. Jednak w wielu
>>> społeczeństwach (również europejskich) znaczna część ludzi (większość?) nie
>>> jest zdolna ani do jednego, ani do drugiego.
>>>
>>
>> Jeśli nie będziesz chciał wyciągnąć ręki po jedzenie i wsadzić je sobie do
>> ust, a następnie przeżuć i połknąć, to umrzesz w pokoju pełnym, smakołyków.
>
> Taaa. Z punktu widzenia wykształconego mieszkańca miasta może to
> rzeczywiście tak wyglądać. Przyjmij więc do wiadomości, że dla człowieka z
> biednej rodziny "państwo minimalne" nigdy nie stanie się pokojem pełnym
> smakołyków.
>
Tabuny biednych meksykanów próbujących się przedostać z Meksyku do USA, czy
kubańscy balseros zdają się mieć odmienne zdanie - czy to ich miałeś na myśli
mówiąc o wykształconych mieszkańcach miast?
Pozdrowienia
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|