Data: 2006-05-04 09:02:49
Temat: Re: Nieporozumienia.
Od: "el Guapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Teorie spiskowe są śmieszne tylko wtedy, gdy są z nikłych podstaw
wyciąg się daleko idące wnioski.
Ubekistan nie jest oparty na nikłych podstawach, tylko na podstawie
struktur odeszłego w przeszłość polityczną państwa.
Ja nie mówię o bycie wymyślonym przeze mnie, tylko o bycie, o
którym wszyscy wiemy, że istniał - i był potężny, na tyle
potężny, by trzymać władzę nad niemal 40-milionowym
społeczeństwem. Co Ty masz za infantylny wizerunek władzy - że to
sami Jaruzelski i Kiszczak byli PRLem może? Co się stało z aparatem
dzierżącym władzę - zrobiło mu się przykro, że robił 'źle' i
ze wstydu zamknął się w sobie? Generał Kiszczak odebrał UBekom
maszyny do pisania "Łucznik", szare telefony RWT i paździerzowe
biurka, przestał przysyłać im wytyczne i UBecy jak stado baranów
nagle nie wiedzieli co ze sobą począć i z rozdziawionymi gębami
weszli w nową demokratyczną rzeczywistość radząc sobie jak tam
każdy umiał - najczęściej otwierając sklepy z bronią, albo
szczęki na bazarach? Żaden z nich nie wpadł na to, by 'się
zabezpieczyć' - to i owo skopiować (wiem, że za PRLu xero to była
rzadkość, ale nie do tego stopnia) - UBecja to taka klasa ludzi nie
posiadająca instyktu samozachowawczego. Czy UBecy to byli pruscy
służbiści, czy inteligencja? Gdzie się podziała władza, którą
mieli? Jaka siła ich do oddania jej przymusiła - 'nieśmiałość',
wstyd za własne grzeszki? Aparat przekuł władzę polityczną na
gospodarczą, dopuszczając do politycznej tzw. 'opozycję' - to jedyne
umiarkowane i racjonalne wyjaśnienie. Nawet ultrasi demokracja to
prywatnie przyznają, tylko uzasadniają to jakimś przekonaniem, że
"tak trzeba było - to było jedyne wyjście".
Tutaj za pewne zaskoczę Cie, bo pomimo oczywistej niemoralności
takiego paktu, wcale bym go za bardzo nie potępiał. Jeśli
rzeczywiście komuniści z opozycją zgodziliby się na swego rodzaju
handicap: zgadzamy się na kapitalizm, ale startujemy w nim z
uprzywilejowanej pozycji, to nie byłoby to takie złe, bo na wolnym
rynku kapitał przechodziłby od gorszych zarządców do zarządców
lepszych. Złe jest to, iż ów handicap, owa nierównomierność jest
utrwalana poprzez gospodarkę redystrybucyjną: społeczeństwo
zostało znów wyrolowane w badziewie socjalizmu, etatyzmu o koterii -
w niektórych przypadkach nawet posadowionych w panującym prawie, jak
dowodzą tego najświeższe wolty w/s korporacji prawniczych. Dużo
trzeba było zmienić, aby w efekcie wszystko pozostało po staremu:
liczyły się znajomości i rodzina, a nie zdolności i wiedza.
Ciekawym jakie hurrainfantylne wyjaśnienie ewaporacji aparatu
PRLowskiego Ty wymyślisz.
Pozdrawiam
EG
|