Data: 2003-03-06 14:51:23
Temat: Re: Erozja slow
Od: "Tris von Bis" <t...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch:
> Bo to jest chyba tak ze slowa sa po to zeby cos komus powiedziec (kocham
> Cie),albo zeby wywolac na kim innym ospowiedni efekt, cos zaaranzowac,
> zamaskowac sie, zagrac,przed szersza publika.
Alez oczywiscie. Slowa sa po to aby je uzywac :)
Ale maja swoje desygnaty, utrwalone znaczenia.
Jaka masz satysfakcje z tego, ze uzywasz jakiegos wyrazu (nie majac na mysli
jego znaczenia) w celu uzyskania jakiegos efektu. Uzyskujesz efekt, fakt.
Ale manipulujac, grajac, maskujac wiecej tracisz niz zyskujesz. Tracisz
czastke samego siebie. I desygnat wyrazu 'czlowiek' staje sie coraz bardziej
pusty ;)
> Poniewaz coraz mniej zyjemy w wsrod swoich (rodzina, wioska, kumple z
> podworka)a coraz wiecej wsrod obcych (znajomi w biznesie, polityce, pani w
> sklepie, inni w Big Brother),
> to coraz bardziej musimy grac slowami, wiec slowa sa tylko narzedziem w
> manipulacji i jest jak jest, zaczyna to byc coraz bardziej falszywe
Wlasnie. Ale czy musimy czy tego chcemy?
Tris
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|