Data: 2003-05-21 14:30:51
Temat: Re: Facet bez kasy nic nie znaczy...???
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Nieufny" <l...@p...onet.pl> wrote in message
news:bafsaa$fd1$2@atlantis.news.tpi.pl...
Rozumiem, ze
> kasa nie jest ani warunkiem, ani nawet celem wiazania sie z kimkolwiek,
> jednak zycie jest brutalne, a caly czas rozwazam WSTEPNA faze znajomosci -
> gdy dopiero kogos poznajesz. Czym wowczas sie kierujesz?
JA? Konkretnie JA? Faceci z kasa szczerze mnie znieswiezali. Bylo w nich
c u s, co z mety odychalo, bo ja wiem co - nie wiem, takie c u s. No, ale
to byly Zupelnie Inne Czasy.
Wiem, ze nie stanem
> posiadania, jednak w chwilach zwatpienia i przy koniecznosci dokonania
> wyboru pomiedzy jednym, a drugim panem, ich stan majatkowy ma swoje
> znaczenie.
Jezeli zaczniesz porownywac ekstrema - zapewne tak. Ale esktrema maja to do
siebie, ze rzadko sie zdarzaja.
W ogole coz to znaczy "miec kase"? Dla mnie "miec kase" to sie ma wtedy,
kiedy w daczy letniskowej trzyma sie co najmniej 5 osob s t a l e g o
personelu ( o rezydencji glownej to juz nie wspomne).
"Miec kase" - na CO???????
Zwlaszcza w zwiazku na odleglosc i nie powiesz mi, ze nie - chyba
> ze jestes aniolem..;)
Jestem. A co, nie widac?;)
A po kiego grzyba pakujesz sie w zwiazki z odlegloscia????? Co bys doradzil
czlowiekowi, ktory narzeka,ze go boli szyja, jesli powiesi sobie u niej
kamien?
Kaska
|