Data: 2011-09-14 09:18:36
Temat: Re: GMO a własność
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka"
> Jednak facet zmarł w
> dziwnych okolicznościach, a dokumentacja zginęła.
>
Tutaj włącza mi się sygnalizacja przeciwko spiskowym teoriom dziejów.
Po pierwsze - kto miałby finansować sugerowane zbrodnie, skoro rynek jest
poza targetem koncernów medycznych.
Po drugie - jak utajnić prostą, już stosowaną na masową skalę technologię,
brakuje conajmniej kawałka o eksterminacji personelu fabryki wraz z
rodzinami.
Po trzecie - nie można się trwale uleczyć z malarii, odporność na nią jeżeli
nie jest genetycznie wrodzona to zanika.
Po czwarte - lekarz z cywilizowanego kraju z tak spektakularnym osiągnięciem
niewątpliwie pochwaliłby się olbrzymim sukcesem w piśmie conajmniej rangi
Lanceta.
> Tak to owe setki milionów mogłyby być tanio wyleczone, gdyby nie ciche
> "działania" koncernów farmaceutycznych mające na celu finansowe
> OGRANICZENIE dostępu do leków osobom biednym.
Biednym dostęp do leków ogranicza bieda właśnie. Koncerny zaś zawsze będą
maksymalizowały zysk tak aby spotkanie podaży z popytem nastąpiło przy jak
największym zysku producenta. Tutaj powinny zostać uruchomione mechanizmy
konkurencji pomiędzy producentami.
> Gdyby lek był tani jak barszcz, pomimo
> milionowego zapotrzebowania nigdy nie wyszłyby "na swoje".
>
Wyleczenie tanim lekiem jest zapewne tańsze od dalszego utrzymywania
pacjenta przy życiu. Załóżmy że mamy darmowy lek na malarię. Myślę że
śmiertelność populacji z powodu głodu znacznie wzrosłaby z tego powodu.
pzdr
olo
|