Data: 2005-09-09 17:37:56
Temat: Re: Gospodynie domowe
Od: "eM eL" <badbatz99@hotmailCUT_THIS_OUT.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Zby" <s...@...lodz.pl> wrote in message news:dfs1l1$nok$1@kujawiak.man.lodz.pl...
> Tak rzeczywiście masz rację w PRL-u trudno było dostać inne przyprawy poza
> solą i pieprzem no i ten marazm,
Piramidalna bzdura.
Zylem i gotowalem w PRLu i przyprawy byly w zasadzie wszystkie, choc pewnie klientela
miejscowego GSu czy innego Spolem o taragon czy bazylie sie czesto nie dopytywala
(ale z jakichs powodow mozna bylo czesto-gesto i kurkome i szafran i bazylie wlasnie
w GSie kupic...) Nie mowiac juz o tym, ze wiele przypraw po prostu rosnie w Polsce
na lakach i polach oraz w lasach - wystarczy sie schylic...
Jak sie chce gotowac to sie gotuje, bez wzgledu na realne czy urojone braki np.
przyprawowe. A jak ktos tkwi w marazmie to i gora zlota w kapitalizmie z marazmu go
nie wygna, co najwyzej bedze jadl wieksze schabowe :-)))
--
><Uklony><eM eL><Washington, D.C.><
><Dance, monkeys. Dance><
|