Data: 2015-06-20 19:14:30
Temat: Re: Gotowana młoda kapusta
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Nie tylko góralskich. Są do tego parniki, co już wiemy. A dla ludzi są
>> parowary. Choć proces ten sam, nazwa inna. To dość ciekawe -- pewnie
>> nikt nie chce by jego strawę ze świńską kojarzono. Ale wciąż to parowanie
>> nie jest równorzędne innym termodynamicznym czynnościom. Można powiedzieć
>> "ugotowałem obiad", można zapytać "usmażyć ci jajka?" -- ale nikt chyba
>> nie wystąpi z pomysłem uparowania obiadu.
>
> Chyba, ze w parniku. Te ziemniaki pachną bardzo apetycznie i z dziećmi
> od pieca ziemnego podjadało się je prosiakom. Z solą super, a i grudka
> masła czasem się trafiła.
Faktycznie dobre to było. A dzieci mądre -- nic a nic im nie przeszkadza
wspólna z prosięciem stołówka. Tym bardziej dziwić może, że ta metoda
przygotowania ziemnieków nie przebiła się z chlewika do wiejskiej kuchni.
Dopiero zeptery i philipiaki zaczęły robić w powszechnej świadomości
wyłom, że to wszystko nie musi być w wodzie.
--
Jarek
|