Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Heteromatrix

Grupy

Szukaj w grupach

 

Heteromatrix

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1003


« poprzedni wątek następny wątek »

831. Data: 2009-10-30 23:16:27

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hcfq0o$74k$1@inews.gazeta.pl...
> Red art wrote:
>>>>> No dobra. Trener, Fragile, Xl, czy ten, najobszerniejszy opis można
>>>>> uznać za
>>>>> jakoś wiarygodny ?
>
>>>> To wersja medei, to jej osobisty kolaż, na podstawie domysłow
>>>> skonstruowany, jak widac po tym, co pisze. Zupełnie niezgodny z
>>>> faktami. Szczegóły i objawy SLE znałam jedynie z netu.
>
>>> ...i z dostępnych mi danych pacjentów chorujących na to.
>
>> Prawdę mówiąc ... jak tak czytam ...
>> Moim zdaniem nie powinnaś rozmawiać z ludźmi na priwie, bo po prostu
>> się gubisz.
>> Mi się zdarzało rozmawiać na privie z różnymi osobami, np. z cbnet'em,
>> ale takiego splątania prywatności z publiką to bym sobie nie wybaczył
>> ... A już szczególnie, SZCZEGÓLNIE, kiedy tematy idą na wprost
>> chorób psychicznych i tego typu informacji. Jako, że wiem, że
>> np. z czasem mogę zagubić pamięć o tym, skąd pochodzi dana
>> informacja, po prostu unikam rozmów na privie, a jeśli już je
>> prowadzę, to osoba z którą rozmawiam wpada u mnie w kategorię
>> podwyższonego ryzyka i uwagi. Poza tym, niezależnie od tego, czy info o
>> chorobie
>> idzie z priva, czy z publiki - informację taką trzeba chronić i
>> lepiej jej nie używać jako argumentu w jakiejkolwiek publicznej
>> dyskusji.
>
>> Nie wiem, czy trafiłem ...
>
> Masz bezwzględnie rację. Takich argumentów w miarę inteligentna osoba może
> użyć tylko w celu szntażu. To taki perfidny obrzydliwy dla mnie chwyt, nie
> do zaakceptowania. I wcale nie chodzi tu o lojalność.
> O ile dobrze pamiętam, był tam także element ostrzeżenia innych
> użytkowników
> przed agresywnym mężem, kłamstwami oraz sugerowanie oszustw ("uważajcie na
> nich").

Czytam Twoje posty- i już po raz kolejny piszesz o szantażu, możliwości
szantażu, podejrzeniach o szantaż. IMO- jest to wręcz obsesyjne.W zasadzie
chyba tylko Ty masz tu taki problem. To jaka jest Twoja historia a propos?

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


832. Data: 2009-10-30 23:17:22

Temat: Re: Heteromatrix
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Chiron pisze:
>
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
> news:hcf8eo$8c1$1@news.onet.pl...
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>> wiadomości news:hcekjc$a4p$2@news.onet.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>> wiadomości news:hccmml$tc5$1@news.onet.pl...
>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>> wiadomości news:hcanh1$2jd$1@news.onet.pl...
>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>>> wiadomości news:hcalje$unm$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>>>>> wiadomości news:hcajmi$qu6$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>> A tak poważnie: Redart, jako buddysta, i ja- jako katolik
>>>>>>>>>>>>>>> uznajemy podobną zasadę: po owocach ich poznacie. To nie
>>>>>>>>>>>>>>> ma w takim razie znaczenia, co myślisz, podejmując
>>>>>>>>>>>>>>> działanie. Znaczenie ma- jaki będzie jego efekt- i po tym
>>>>>>>>>>>>>>> można poznać prawdziwą Intencję (często w buddyzmie
>>>>>>>>>>>>>>> kojarzoną z Karmą).
>>>>>>>>>>>>>> nie podobie mi się to.
>>>>>>>>>>>>>> prawdziwa intencja może diametralnie odbiegać od
>>>>>>>>>>>>>> wyjściowych rezultatów.
>>>>>>>>>>>>>> tak jak w śmierci tego dziecka i rebirterami.
>>>>>>>>>>>>> To była właśnie ich prawdziwa intencja. Oni chcieli to
>>>>>>>>>>>>> dziecko zabić- choć nie twierdzę, że świadomie. Czy ktoś,
>>>>>>>>>>>>> kto pędzi po uliczkach miasta 150 km/h i kogoś zabija- miał
>>>>>>>>>>>>> intencję zabicia kogoś- czy nie?
>>>>>>>>>>>> oczywiście, że nie.
>>>>>>>>>>>> intencja, czyli zamiar. zdefiniuj no mi intencję.
>>>>>>>>>>> Nie podam Ci suchej definicji- tylko obrazową- a właściwie to
>>>>>>>>>>> Ci ją podałem. Otóż kiedyś spotkałem się z takim
>>>>>>>>>>> tłumaczeniem- spodobało mi się: porównano człowieka do
>>>>>>>>>>> samolotu- takiego starego, z kilkoma silnikami. Pilot siedzi
>>>>>>>>>>> w kabinie - obserwuje wskaźniki, których całe mnóstwo- i w
>>>>>>>>>>> zależności od ich wskazań podejmuje działania. Ten pilot- to
>>>>>>>>>>> nasza superświadomość. Wskaźniki- pokazują stan różnych
>>>>>>>>>>> naszych emocji, uczuć- które nas napędzają. To ich wypadkowa
>>>>>>>>>>> świadczy o tym, gdzie ten samolot poleci (i czy w ogóle).
>>>>>>>>>>> Jeśli mamy dobry kontakt z superświadomością- to poznamy,
>>>>>>>>>>> czym ona się w danym momencie kieruje. A zawiaduje ona
>>>>>>>>>>> różnymi, skrajnymi sprawami: jak pęd ku śmierci- który mamy
>>>>>>>>>>> od momentu poczęcia, po dziecięcą radość życia- poprzez wiele
>>>>>>>>>>> pośledniejszych emocji- strach, zadowolenie, zaopiekowanie,
>>>>>>>>>>> zmęczenie, etc. Jadąc 150 po mieście- chcemy kogoś zabić
>>>>>>>>>>> (lub/i- jak zauważyła Paulina- siebie). I nie ma znaczenia,
>>>>>>>>>>> czy i w jaki sposób (na ile) zdajemy sobie z tego sprawę
>>>>>>>>>> ale dalej nie zdefiniowałes intencji.
>>>>>>>>>> narysowałes jakąś karykaturę samolotu twierdząc, że pilot chce
>>>>>>>>>> zabić swoich pasażerów. zupełnie nie czytam tego porównania.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> co to jest intencja?
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> intencja, jak podaje internet, to:
>>>>>>>>>> zamiar, zamysł; cel, motyw działania; myśl przewodnia, chęć,
>>>>>>>>>> pragnienie.
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> http://www.slownik-online.pl/kopalinski/76497F777602
02BCC12565E3004DBE26.php
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> jadąc 150 po mieście mogę mieć intencje zabicia kogoś, ale i
>>>>>>>>>> jej nie mieć. zdecydowanie sprzeciwiam się motaniu do tego
>>>>>>>>>> prostego równania takich zagmatwanych zmiennych jak
>>>>>>>>>> superświadomość czy karma.
>>>>>>>>> Sorry, ale chyba starasz się to zrozumieć w oderwaniu- takim
>>>>>>>>> wyizolowaniu od reszty. Tak się nie da. Może tak- żeby trzymać
>>>>>>>>> się porównania: gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie
>>>>>>>>> zaszłości człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy,
>>>>>>>>> że ten człowiek nie lubi siebie.
>>>>>>>> czy ty aby nie idziesz za daleko?
>>>>>>>> czy ktoś kto jedzie 58 km/h lubi siebie bardziej od cżłowieka co
>>>>>>>> jedzie 59 km/h?
>>>>>>> Nie rozpatruj tego w takich kategoriach. Może nawet jechać 20
>>>>>>> km/h. Jednak- jego pęd ku śmierci sprawi, że zginie na drodze.
>>>>>>> TreneR'ze- czy naprawdę nie spotkałeś np ludzi, którzy czegoś
>>>>>>> dotykają- i im się to rozlatuje? W drewnianym kościele im cegła
>>>>>>> na głowę spada? Dlaczego tak jest? Czy wierzysz w bożka Przypadek?
>>>>>> dlaczego mam tego nie rozpatrywać w takich kategoriach? :)
>>>>>> oczywiście spotkałem ludzi, którzy jak czegoś dotykają, to im sie
>>>>>> to rozlatuje. karatecy np tak mają :)
>>>>>> a poważnie - nie wyobrażasz sobie kogoś, kto ma w sobie ogromna
>>>>>> chęć do życia i radość i miłość i piękno i dobroć i te wszystkie
>>>>>> uczucuiątka ale chce czasami przygazować samochodem np - z
>>>>>> wielkiej radości?
>>>>>> nie mieści ci się to w twoich kategoriach?
>>>>>>
>>>>>> czy ofiary trzęsienia ziemi mają pęd do śmierci?
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>>>> Przepraszam za przydługie opowiadanie- ale chcę tylko
>>>>>>>>> powiedzieć, że Twoje podejście- takie wyizolowanie kogoś od
>>>>>>>>> jego decyzji- przeszłych i teraźniejszych- niczego nam nie
>>>>>>>>> wyjaśni. Jeśli rozumiesz teraz, że ten człowiek jechał 150 po
>>>>>>>>> to, żeby zabić siebie i kogoś- taką miał intencję (choć miał
>>>>>>>>> też inne- ta była czymś w rodzaju wypadkowej)- to ok. Jak nie-
>>>>>>>>> no to znaczy., że wciąż mam kłopoty z tłumaczeniem komuś czegoś:-)
>>>>>>>> dlaczego stawiasz taką ograniczoną pule odpowiedzi?
>>>>>>>> jest tez przecież jeszcze inna możliwość.
>>>>>>>> jeśli tego nie rozumiem, może to oznaczać, że to się kupy w moim
>>>>>>>> mózgu nie trzyma.
>>>>>>>> jest taka możliwość?
>>>>>>>> jak pewnie jeszcze kilka innych.
>>>>>>> Dobrze- to w takim razie napisz konkretnie, co. Cały czas masz
>>>>>>> tendencje do traktowania człowieka nie jako holistycznej całości-
>>>>>>> a jako taką tabula rasa- ot, właśnie wsiadła taka rasa za
>>>>>>> kierownicę:-)
>>>>>> traktuję to imho dość prosto i normalnie.
>>>>>> napisałem ci konkretnie jakie są inne możliwości.
>>>>>> twój program brzmi:
>>>>>> "jeśli nie rozumiesz - to mam kłopot z tłumaczeniem"
>>>>>> a ja napisałem ci taki:
>>>>>> "jeśli nie rozumiesz - to może to jest głupie"
>>>>>>
>>>>>> innymi słowy - doskonale zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy
>>>>>> maja skłonności do czynienia rzeczy destrukcyjnych. coś jak
>>>>>> przewaga tanatosa w ujęciu freudowskim to będzie pewnie wyglądać :)
>>>>>> ale w żadnym razie nie mogę zgodzić się z takim twierdzeniem,
>>>>>> które kilka linijek wcześniej łaskaw byłeś umieścić:
>>>>>>
>>>>>> "gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie zaszłości
>>>>>> człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że ten człowiek
>>>>>> nie lubi siebie."
>>>>>>
>>>>>> bo pogdybajmy sobie w tym klimacie:
>>>>>>
>>>>>> gdyby udało nam się przeszczepić dżdżownicy ludzki mózg, ręce,
>>>>>> nogi i parę innych narządów - zauważylibyśmy, że ta dżdżownica nie
>>>>>> lubi siebie.
>>>>>>
>>>>>> albo
>>>>>>
>>>>>> gdyby udało nam się dzielić człowieka na pół, potem połówkę na pół
>>>>>> i tę połówkę znowu na pół - zauważylibyśmy, że człowiek się nigdy
>>>>>> nie kończy
>>>>> No dobrze...naprawdę tego chcesz? Ja mam przykre doświadczenia w
>>>>> toczeniu takich dyskusji, bo tak naprawdę- to są dyskusje
>>>>> światopoglądowe. W zasadzie- to Ci już napisałerm wszystko...no
>>>>> cóż- spróbujemy inaczej:
>>>>> co to znaczy, że treneR kogoś kocha? Czy można kogoś kochać- a
>>>>> jednocześnie zezwolić mu na piratowanie autem po mieście? Jeśli
>>>>> nie- to czy jak treneR kocha siebie, to może sobie na to zezwolić?
>>>> a czy można kogoś kochać a jednocześnie zabraniać mu czegoś? (mówimy
>>>> o dorosłych osobach)
>>>> kochać kogoś to pozwolić komuś być wolnym.
>>>
>>> Co to? Erystyka? Przecież to zupełnienie nie na temat. To ja jestem z
>>> niasta Łodzi i znam się na tym, kiedy ktoś gubi wątek:-). Ja
>>> zabraniam swojemu synowi piratowania po mieście, tłumaczę mu, mówię o
>>> odpowiedzialności- bo go kocham. Sam też nie chcę zginąć, ani nikogo
>>> zabić- więc nie jeżdżę w sposób, który uznaję za niebezpieczny.
>>> Tak naprawdę- to nie tu jest różnica między nami. Ty nie starasz się
>>> rozpatrywać wszystkiego w całości- czasem inaczej się nie da. Albo
>>> uznasz, że istnieje bożek Przypadek i jego prorok Los- i wtedy możemy
>>> sobie tak dywagować, możemy nawet (czytałem coś takiego) przyjąć, że
>>> np Jezus mógł zbawić świat, lub nie- i do przyjęcia jest sytuacja, w
>>> której po libacji alkoholowo- seksualnej trafia na krzyż i zbawia.Nie
>>> przyjmujesz, że istnieje Siła Wyższa, Bóg, który to wszystko zespala,
>>> i rządzi się to określonymi prawami. Jednak tylko przyjmując, że
>>> istnieje Bóg, który to wszystko przenika i spaja możesz zrozumieć,
>>> dlaczego Chrystus nie mógłby jednocześnie oddawać się orgiom i
>>> zbawiać świata. Wtedy też nie będziesz miał problemu ze zrozumieniem,
>>> dlaczego osoba, która się kocha- nie zabije nikogo pędząc 150 po
>>> mieście. Wtedy też będziesz wiedział, że ofiary trzęsienia ziemi nie
>>> są przypadkowymi ofiarami- bo przypadki są tylko w gramatyce, ale nie
>>> konieczne musisz zrozumieć, po co to było. Owszem- gdybyś potrafił
>>> posiąść ogląd całości- może byś się do tego zrozumienia zbliżył. Co w
>>> tym pomaga? Napewno- medytacje. A przeszkadza? Twoja głowa...:-)
>>> Teraz czekam na solidną odprawę za to, co napisałem. Podpowiadam:
>>> pyszałek, przemądrzały głupek, kretyn- ale może sam sobie
>>> poszukaj:-)? Czy teraz przyznasz mi rację, że rozmów
>>> światopoglądowych prowadzić nie należy?:-)
>>
>> nie, jak dla mnie koniec tematu :)
>
> Ok, nie mam go zamiaru w takim razie z Tobą kontynuować- jednak tylko
> mnie interesuje, co właściwie przeszkadza Tobie w przyjęciu takiego
> punktu widzenia? Interesuje mnie to- ale nie musimy o tym dyskutować

co przeszkadza?
przeintelektualizowanie tematu.
i - jak dla mnie - popadasz w absurd :)

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


833. Data: 2009-10-30 23:19:47

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:hcfs67$ugk$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:hcf8eo$8c1$1@news.onet.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>>>> news:hcekjc$a4p$2@news.onet.pl...
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>> wiadomości news:hccmml$tc5$1@news.onet.pl...
>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>> wiadomości news:hcanh1$2jd$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>>>> wiadomości news:hcalje$unm$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>>>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>>>>>>>>>>>> wiadomości news:hcajmi$qu6$1@news.onet.pl...
>>>>>>>>>>>>> Chiron pisze:
>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>> A tak poważnie: Redart, jako buddysta, i ja- jako katolik
>>>>>>>>>>>>>>>> uznajemy podobną zasadę: po owocach ich poznacie. To nie ma
>>>>>>>>>>>>>>>> w takim razie znaczenia, co myślisz, podejmując działanie.
>>>>>>>>>>>>>>>> Znaczenie ma- jaki będzie jego efekt- i po tym można poznać
>>>>>>>>>>>>>>>> prawdziwą Intencję (często w buddyzmie kojarzoną z Karmą).
>>>>>>>>>>>>>>> nie podobie mi się to.
>>>>>>>>>>>>>>> prawdziwa intencja może diametralnie odbiegać od wyjściowych
>>>>>>>>>>>>>>> rezultatów.
>>>>>>>>>>>>>>> tak jak w śmierci tego dziecka i rebirterami.
>>>>>>>>>>>>>> To była właśnie ich prawdziwa intencja. Oni chcieli to
>>>>>>>>>>>>>> dziecko zabić- choć nie twierdzę, że świadomie. Czy ktoś, kto
>>>>>>>>>>>>>> pędzi po uliczkach miasta 150 km/h i kogoś zabija- miał
>>>>>>>>>>>>>> intencję zabicia kogoś- czy nie?
>>>>>>>>>>>>> oczywiście, że nie.
>>>>>>>>>>>>> intencja, czyli zamiar. zdefiniuj no mi intencję.
>>>>>>>>>>>> Nie podam Ci suchej definicji- tylko obrazową- a właściwie to
>>>>>>>>>>>> Ci ją podałem. Otóż kiedyś spotkałem się z takim tłumaczeniem-
>>>>>>>>>>>> spodobało mi się: porównano człowieka do samolotu- takiego
>>>>>>>>>>>> starego, z kilkoma silnikami. Pilot siedzi w kabinie -
>>>>>>>>>>>> obserwuje wskaźniki, których całe mnóstwo- i w zależności od
>>>>>>>>>>>> ich wskazań podejmuje działania. Ten pilot- to nasza
>>>>>>>>>>>> superświadomość. Wskaźniki- pokazują stan różnych naszych
>>>>>>>>>>>> emocji, uczuć- które nas napędzają. To ich wypadkowa świadczy o
>>>>>>>>>>>> tym, gdzie ten samolot poleci (i czy w ogóle). Jeśli mamy dobry
>>>>>>>>>>>> kontakt z superświadomością- to poznamy, czym ona się w danym
>>>>>>>>>>>> momencie kieruje. A zawiaduje ona różnymi, skrajnymi sprawami:
>>>>>>>>>>>> jak pęd ku śmierci- który mamy od momentu poczęcia, po
>>>>>>>>>>>> dziecięcą radość życia- poprzez wiele pośledniejszych emocji-
>>>>>>>>>>>> strach, zadowolenie, zaopiekowanie, zmęczenie, etc. Jadąc 150
>>>>>>>>>>>> po mieście- chcemy kogoś zabić (lub/i- jak zauważyła Paulina-
>>>>>>>>>>>> siebie). I nie ma znaczenia, czy i w jaki sposób (na ile)
>>>>>>>>>>>> zdajemy sobie z tego sprawę
>>>>>>>>>>> ale dalej nie zdefiniowałes intencji.
>>>>>>>>>>> narysowałes jakąś karykaturę samolotu twierdząc, że pilot chce
>>>>>>>>>>> zabić swoich pasażerów. zupełnie nie czytam tego porównania.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> co to jest intencja?
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> intencja, jak podaje internet, to:
>>>>>>>>>>> zamiar, zamysł; cel, motyw działania; myśl przewodnia, chęć,
>>>>>>>>>>> pragnienie.
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> http://www.slownik-online.pl/kopalinski/76497F777602
02BCC12565E3004DBE26.php
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> jadąc 150 po mieście mogę mieć intencje zabicia kogoś, ale i jej
>>>>>>>>>>> nie mieć. zdecydowanie sprzeciwiam się motaniu do tego prostego
>>>>>>>>>>> równania takich zagmatwanych zmiennych jak superświadomość czy
>>>>>>>>>>> karma.
>>>>>>>>>> Sorry, ale chyba starasz się to zrozumieć w oderwaniu- takim
>>>>>>>>>> wyizolowaniu od reszty. Tak się nie da. Może tak- żeby trzymać
>>>>>>>>>> się porównania: gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie
>>>>>>>>>> zaszłości człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy,
>>>>>>>>>> że ten człowiek nie lubi siebie.
>>>>>>>>> czy ty aby nie idziesz za daleko?
>>>>>>>>> czy ktoś kto jedzie 58 km/h lubi siebie bardziej od cżłowieka co
>>>>>>>>> jedzie 59 km/h?
>>>>>>>> Nie rozpatruj tego w takich kategoriach. Może nawet jechać 20 km/h.
>>>>>>>> Jednak- jego pęd ku śmierci sprawi, że zginie na drodze. TreneR'ze-
>>>>>>>> czy naprawdę nie spotkałeś np ludzi, którzy czegoś dotykają- i im
>>>>>>>> się to rozlatuje? W drewnianym kościele im cegła na głowę spada?
>>>>>>>> Dlaczego tak jest? Czy wierzysz w bożka Przypadek?
>>>>>>> dlaczego mam tego nie rozpatrywać w takich kategoriach? :)
>>>>>>> oczywiście spotkałem ludzi, którzy jak czegoś dotykają, to im sie to
>>>>>>> rozlatuje. karatecy np tak mają :)
>>>>>>> a poważnie - nie wyobrażasz sobie kogoś, kto ma w sobie ogromna chęć
>>>>>>> do życia i radość i miłość i piękno i dobroć i te wszystkie
>>>>>>> uczucuiątka ale chce czasami przygazować samochodem np - z wielkiej
>>>>>>> radości?
>>>>>>> nie mieści ci się to w twoich kategoriach?
>>>>>>>
>>>>>>> czy ofiary trzęsienia ziemi mają pęd do śmierci?
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>>>>> Przepraszam za przydługie opowiadanie- ale chcę tylko powiedzieć,
>>>>>>>>>> że Twoje podejście- takie wyizolowanie kogoś od jego decyzji-
>>>>>>>>>> przeszłych i teraźniejszych- niczego nam nie wyjaśni. Jeśli
>>>>>>>>>> rozumiesz teraz, że ten człowiek jechał 150 po to, żeby zabić
>>>>>>>>>> siebie i kogoś- taką miał intencję (choć miał też inne- ta była
>>>>>>>>>> czymś w rodzaju wypadkowej)- to ok. Jak nie- no to znaczy., że
>>>>>>>>>> wciąż mam kłopoty z tłumaczeniem komuś czegoś:-)
>>>>>>>>> dlaczego stawiasz taką ograniczoną pule odpowiedzi?
>>>>>>>>> jest tez przecież jeszcze inna możliwość.
>>>>>>>>> jeśli tego nie rozumiem, może to oznaczać, że to się kupy w moim
>>>>>>>>> mózgu nie trzyma.
>>>>>>>>> jest taka możliwość?
>>>>>>>>> jak pewnie jeszcze kilka innych.
>>>>>>>> Dobrze- to w takim razie napisz konkretnie, co. Cały czas masz
>>>>>>>> tendencje do traktowania człowieka nie jako holistycznej całości- a
>>>>>>>> jako taką tabula rasa- ot, właśnie wsiadła taka rasa za
>>>>>>>> kierownicę:-)
>>>>>>> traktuję to imho dość prosto i normalnie.
>>>>>>> napisałem ci konkretnie jakie są inne możliwości.
>>>>>>> twój program brzmi:
>>>>>>> "jeśli nie rozumiesz - to mam kłopot z tłumaczeniem"
>>>>>>> a ja napisałem ci taki:
>>>>>>> "jeśli nie rozumiesz - to może to jest głupie"
>>>>>>>
>>>>>>> innymi słowy - doskonale zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy
>>>>>>> maja skłonności do czynienia rzeczy destrukcyjnych. coś jak przewaga
>>>>>>> tanatosa w ujęciu freudowskim to będzie pewnie wyglądać :)
>>>>>>> ale w żadnym razie nie mogę zgodzić się z takim twierdzeniem, które
>>>>>>> kilka linijek wcześniej łaskaw byłeś umieścić:
>>>>>>>
>>>>>>> "gdyby nam się udało zbadać dokładnie wszystkie zaszłości
>>>>>>> człowieka, pędzącego 150 po mieście- zauważyli byśmy, że ten
>>>>>>> człowiek
>>>>>>> nie lubi siebie."
>>>>>>>
>>>>>>> bo pogdybajmy sobie w tym klimacie:
>>>>>>>
>>>>>>> gdyby udało nam się przeszczepić dżdżownicy ludzki mózg, ręce, nogi
>>>>>>> i parę innych narządów - zauważylibyśmy, że ta dżdżownica nie lubi
>>>>>>> siebie.
>>>>>>>
>>>>>>> albo
>>>>>>>
>>>>>>> gdyby udało nam się dzielić człowieka na pół, potem połówkę na pół i
>>>>>>> tę połówkę znowu na pół - zauważylibyśmy, że człowiek się nigdy nie
>>>>>>> kończy
>>>>>> No dobrze...naprawdę tego chcesz? Ja mam przykre doświadczenia w
>>>>>> toczeniu takich dyskusji, bo tak naprawdę- to są dyskusje
>>>>>> światopoglądowe. W zasadzie- to Ci już napisałerm wszystko...no cóż-
>>>>>> spróbujemy inaczej:
>>>>>> co to znaczy, że treneR kogoś kocha? Czy można kogoś kochać- a
>>>>>> jednocześnie zezwolić mu na piratowanie autem po mieście? Jeśli nie-
>>>>>> to czy jak treneR kocha siebie, to może sobie na to zezwolić?
>>>>> a czy można kogoś kochać a jednocześnie zabraniać mu czegoś? (mówimy o
>>>>> dorosłych osobach)
>>>>> kochać kogoś to pozwolić komuś być wolnym.
>>>>
>>>> Co to? Erystyka? Przecież to zupełnienie nie na temat. To ja jestem z
>>>> niasta Łodzi i znam się na tym, kiedy ktoś gubi wątek:-). Ja zabraniam
>>>> swojemu synowi piratowania po mieście, tłumaczę mu, mówię o
>>>> odpowiedzialności- bo go kocham. Sam też nie chcę zginąć, ani nikogo
>>>> zabić- więc nie jeżdżę w sposób, który uznaję za niebezpieczny.
>>>> Tak naprawdę- to nie tu jest różnica między nami. Ty nie starasz się
>>>> rozpatrywać wszystkiego w całości- czasem inaczej się nie da. Albo
>>>> uznasz, że istnieje bożek Przypadek i jego prorok Los- i wtedy możemy
>>>> sobie tak dywagować, możemy nawet (czytałem coś takiego) przyjąć, że np
>>>> Jezus mógł zbawić świat, lub nie- i do przyjęcia jest sytuacja, w
>>>> której po libacji alkoholowo- seksualnej trafia na krzyż i zbawia.Nie
>>>> przyjmujesz, że istnieje Siła Wyższa, Bóg, który to wszystko zespala, i
>>>> rządzi się to określonymi prawami. Jednak tylko przyjmując, że istnieje
>>>> Bóg, który to wszystko przenika i spaja możesz zrozumieć, dlaczego
>>>> Chrystus nie mógłby jednocześnie oddawać się orgiom i zbawiać świata.
>>>> Wtedy też nie będziesz miał problemu ze zrozumieniem, dlaczego osoba,
>>>> która się kocha- nie zabije nikogo pędząc 150 po mieście. Wtedy też
>>>> będziesz wiedział, że ofiary trzęsienia ziemi nie są przypadkowymi
>>>> ofiarami- bo przypadki są tylko w gramatyce, ale nie konieczne musisz
>>>> zrozumieć, po co to było. Owszem- gdybyś potrafił posiąść ogląd
>>>> całości- może byś się do tego zrozumienia zbliżył. Co w tym pomaga?
>>>> Napewno- medytacje. A przeszkadza? Twoja głowa...:-)
>>>> Teraz czekam na solidną odprawę za to, co napisałem. Podpowiadam:
>>>> pyszałek, przemądrzały głupek, kretyn- ale może sam sobie poszukaj:-)?
>>>> Czy teraz przyznasz mi rację, że rozmów światopoglądowych prowadzić nie
>>>> należy?:-)
>>>
>>> nie, jak dla mnie koniec tematu :)
>>
>> Ok, nie mam go zamiaru w takim razie z Tobą kontynuować- jednak tylko
>> mnie interesuje, co właściwie przeszkadza Tobie w przyjęciu takiego
>> punktu widzenia? Interesuje mnie to- ale nie musimy o tym dyskutować
>
> co przeszkadza?
> przeintelektualizowanie tematu.
> i - jak dla mnie - popadasz w absurd :)

ok. Dzięki

serdecznie pozdrawiam

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


834. Data: 2009-10-30 23:20:01

Temat: Re: Heteromatrix
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

XL pisze:
> Dnia Fri, 30 Oct 2009 23:56:09 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 29 Oct 2009 23:25:57 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Wed, 28 Oct 2009 23:26:19 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> (...)jak można taplać sie w sprawach tak bardzo intymnych i nie
>>>>>> widzieć, że to jest skrajnie żenujące?
>>>>> Spraw intymnych było tu dużo także u innych, i też się w ich sporo osób z
>>>>> upodobaniem tapla.
>>>> Chorobowe się nieszczególnie często zdarzają.
>>> Co post, to stan chorobowy.
>> Wiesz dokładnie do czego piję. Nie udawaj głupiej, bo za taką Cię nie mam.
>
> Sprawa intymna, o której się mówi w większym gronie, przestaje być sprawą
> intymną.

W rozmowie z Fragile chodzi o to samo. Niczym się od niej nie różnię.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


835. Data: 2009-10-30 23:20:23

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Red art wrote:
> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
> wiadomości news:hcekjc$a4p$2@news.onet.pl...

>> a czy można kogoś kochać a jednocześnie zabraniać mu czegoś? (mówimy
>> o dorosłych osobach)
>> kochać kogoś to pozwolić komuś być wolnym.

> Ekhm ...
> No jestem ciekaw, jak daleko jesteś w stanie pojechać na tym wózku,
> zanim dostrzeżesz otwór tunelu - przypominający otwór nocnika ;)))
> Ludzie dorośli jednak mają wady i jednak też bywają nieodpowiedzialni.

> A tu już dawno po ślubie ... ;)

> A jak się zestarzeją, to dopiero ;)
> Krzysiu, odejdź od lodówki, zostaw szynkę, ona jest dla psa !
> Masz taki wysoki cholesterol, przecież wiesz, co Ci lekarz ostatnio
> mówił !
> Alinko, daj spokój, przecież wiesz, że Tobie lekarz zabronił się
> denerwować, udawaj, że nie widzisz ... Poza tym Klucha lubi
> a nawet woli marchewki i kaszę ...

Problematyczne, bo taka forma zwracania uwagi (z dobrymi intencjami) w
praktyce prowadzi do skutków przeciwnych do intencji.
Covey mówi mniej więcej tak: Jeśli chcesz, żeby ktoś zrobił coś, co ty
chcesz, żeby zrobił - musisz spowodować, żeby on chciał to zrobić. Innych
sposobów nie ma. :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


836. Data: 2009-10-30 23:49:20

Temat: Re: Heteromatrix
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:
> Red art wrote:
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>> wiadomości news:hcekjc$a4p$2@news.onet.pl...
>
>>> a czy można kogoś kochać a jednocześnie zabraniać mu czegoś? (mówimy
>>> o dorosłych osobach)
>>> kochać kogoś to pozwolić komuś być wolnym.
>
>> Ekhm ...
>> No jestem ciekaw, jak daleko jesteś w stanie pojechać na tym wózku,
>> zanim dostrzeżesz otwór tunelu - przypominający otwór nocnika ;)))
>> Ludzie dorośli jednak mają wady i jednak też bywają nieodpowiedzialni.
>
>> A tu już dawno po ślubie ... ;)
>
>> A jak się zestarzeją, to dopiero ;)
>> Krzysiu, odejdź od lodówki, zostaw szynkę, ona jest dla psa !
>> Masz taki wysoki cholesterol, przecież wiesz, co Ci lekarz ostatnio
>> mówił !
>> Alinko, daj spokój, przecież wiesz, że Tobie lekarz zabronił się
>> denerwować, udawaj, że nie widzisz ... Poza tym Klucha lubi
>> a nawet woli marchewki i kaszę ...
>
> Problematyczne, bo taka forma zwracania uwagi (z dobrymi intencjami) w
> praktyce prowadzi do skutków przeciwnych do intencji.
> Covey mówi mniej więcej tak: Jeśli chcesz, żeby ktoś zrobił coś, co ty
> chcesz, żeby zrobił - musisz spowodować, żeby on chciał to zrobić. Innych
> sposobów nie ma. :)

dawnośmy paru słów nie zamieniali, co? :)

--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


837. Data: 2009-10-31 00:19:29

Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Red Art" <r...@t...op.pl> napisał w wiadomości
news:hcd24f$tqf$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
> news:hcceaj$4c9$1@node2.news.atman.pl...
>> Ja chciałem napisać, że to wszystko prawda, tylko...Ty ją masz tylko w
>> głowie. Masz wiedzę książkową- ale nie praktykujesz jej. Taki taoistyczny
>> stan "nicnierobienia" jest Ci IMO obcy. Stąd moje: "wyjdź z głowy".
>> Jednak i na to odpowiadasz głową właśnie.:-).
> No dobra: to dla odmiany to zdanie produkuję bez głowy.
> Czujesz się już przekonany ? ;)))
>
>> Nie o to szło. Mam wrażenie, że znów czytałeś nieuwaznie. Odpowiadasz od
>> niechcenia. Tam także napisałem- że w przypadku globa zaskutkowało to
>> (IMO- główna przyczyna) spolonkowaniem Cię. A ja? No cóż- obserwuję sobie
>> ciekawą osobowość, której na Drodze Rozwoju Duchowego stoi jej narcyzm. A
>> przecież rozwój polega na przekraczaniu samego siebie, swoich ograniczeń.
>> Ty masz naprawdę wyjątkowo ciężkie ograniczenie do przejścia. Tak czy
>> siak- trzymam kciuki:-)
>> Oczywiście- nie o superwizję tu szło. Ona ma na celu tylko zdanie sobie
>> sprawy, co w nas siedzi. Chodzi mi o to, że mógłbym zrobić kilka rzeczy,
>> a niektórych nie. CO mogę?
>> 1. Być z nim
>> tak po prostu, bez osądzania, bez mówienia- dać mu swoją uwagę. To coś,
>> co (jak mniemam) zarzuciłeś mnie w sprawie z globem- że rzekomo nie wiem,
>> o co chodzi, a Ty jednak to robiłeś...Problem w tym, że internet to tylko
>> erzac takich relacji. To se ne da, pane:-). Dałeś mu tylko swoją fałszywą
>> litość- udając, że dajesz mu swoją uwagę (piszę o tym , co też zauważył
>> Robakks, a ja opisałem Hance). Skoro nie potrafiłeś- to czyż nie lepiej
>> było dać mu to, co miałeś nawet obowiązek mu dać- skoro masz misję:
>> ASERTYWNIE WYZNACZAĆ MU GRANICE.
>> Jeśli nie byłeś w stanie- mogłeś odejść. Gdybym w relacji z przyjacielem
>> nie był w stanie być z nim- odszedł bym. Udawanie by mogło go skrzywdzić-
>> i to ostro.
>
> Chiron, mam prośbę: koniec tematu Chiron analizuje relację glob-Redart. Ok
> ?
> Pozostawmy to medei, trenerowi czy komu tam. Jesteś do globa za bardzo
> uprzedzony. Zresztą do mnie też. Za bardzo rywalizujesz. To nie ten
> kierunek.
Tak, masz rację- jestem do was za bardzo uprzedzony:-). To chyba tylko lekka
paranoja, jak przypuszczam?:-) Jeśli chodzi o rywalizację- masz na myśli to,
co opisałeś: rywalizacja lekarzy o pacjenta?



>> 2. Gdy mi o wszystkim opowie- zapytać, jak się z tym czuje (uwaga! wbrew
>> Twojej etykietomanii- ja nie jestem homofobem. Nie mam też takich
>> zachowań- człowiek ten byłby nadal moim przyjacielem, chyba że...no
>> wiesz- wtedy by liczył zęby). Gdyby poczuł, że wcale go nie potępiam
>> (homoseksualista to nie jest Biedroń, łażący po mieście z plakatem czy
>> nawołujący do kopulowania homo- na ulicach. albo adopcji dzieci)-
>> ułatwiło by mu to zaakceptowanie siebie- co dało by mu możliwość walki z
>> tym- albo bycia z tym w zgodzie (czyli: nie łażenia po ulicy z partnerem
>> bez ubrań:-) )
>
>> chyba że...no wiesz- wtedy by liczył zęby
> Ech, Chiron, Chiron ... To co mówisz brzmi bardzo gładko
> (poza tym potknięciem z zębami - kolejny stereotyp). Ale ... Kiedy Wasza
> rozmowa przy piwie doszłaby do punktu, w którym czułbyś się zmuszony
> powiedzieć mu, że Twoim zdaniem on jest niezdolny do prawdziwej miłości,
> że jest pod tym względem upośledzony ? Gdyby zaczął Ci się zwierzać,
> że ma marzenie, żeby kiedyś mieć normalną rodzinę, tylko sobie tego nie
> wyobraża z kobietą u boku ? Że ma kolegę 'homo', ale widzi, że z nim
> nie da rady na dłuższą metę i szuka dalej ?



>> 3. Gdyby zapytał mnie o radę, to poweidziałbym mu to, czego nauczyłem się
>> na terapii: w żadnym razie i pod żadnym pozorem nie wolno dawać rad!!!
>> Choćby dlatego, że ZAWSZE są to rady dla kogoś- na nasze życie. Trudno Ci
>> to pojąć, prawda? To grupa z psychologią w nazwie- a akurat coś takiego
>> potwierdzi Ci chyba przeciętny psycholog- praktyk. Nie spotkałem się
>> jeszcze z innym poodejściem- w szczególności na terapii grupowej jest to
>> BEZWZGLĘDNIE
>
> Ale to jakieś nienaturalne ... Przecież mówimy o sytuacji przy piwie,
> nie o sytuacji Chiron-terapeuta.
>
> Do mnie nie raz ktoś po coś przychodzi w życiu, nie raz odpowiadam:
> wiesz co, w tej sprawie to akurat lepiej idź do Leszka, on to juz
> kilka razy robił, widziałem jak działa, miał te same problemy, co Ty
> i dał radę.
>
>> przestrzegane. Dlatego- jak widzę czyjś post z treścią: napiszcie, co mam
>> zrobić! zapalają mi się czerwone światełka:-). I nhie wiem- kto mniej
>> odpowiedzialny: ten, który to pisze- czy ten, który radzi? Rola tego
>> drugiego jest właściwie komfortowa- szczególnie, jak ma słabe czucie - a
>> dużo w głowie. To aż tryska dobrymi radami, prawda?:-)
> Ok, ok, ok ...
>
>> Napisz mi- a co Ty- zapewne Twoim zdaniem- homolub- zrobił byś w podobnej
>> sytuacji- tylko weź pod uwagę, że nie potrafisz się poczuć z opowiadaniem
>> dzieciom o zabawie z kiełbaskami? Skoro nie potrafisz tego swobodnie
>> opowiedzieć dzieciom- to lepiej nie udawaj przed kolegom, że jako
>> homoseksualista dla Ciebie jest supełnie super i normalny. Jakichkolwiek
>> nie użyjesz słów- zapewne wyczuje, że w Tobie jest co innego, niż
>> mówisz...
>
> Ke ? Dzieci i kiełbaski ? Coś nakręcasz niepotrzebnie ...
>
> W takiej dokładnie sytuacji nie byłem. Dużo zależy od tego,
> czy by mówił wprost, czy nie. Starałbym się, podobnie jak Ty
> - posłuchać o co w ogóle chodzi, jaki jest problem a jakie
> oczekiwania wobec mnie. Jeślibym widział problem z emocjami,
> napięcie - to bym pewnie próbował jakoś z tym popracować.
> Załagodzić albo może podpowiedzieć metodę w stylu 'zrób temu
> pogrzeb' albo 'oswój to przez śmiech' i błysnąlbym dowcipem.
> Nie wiem.
> Młodzi ludzie zazwyczaj mają problem niezrozumienia,
> konflikt z rodzicami. W zależności od precyzji nakreślenia
> problemu prawdopodobnie starałbym się wybadać jego własne
> pomysły na to, co z tym wszystkim zrobić i może jakiś z nich
> wzmocnić "Dasz radę, to dobry pomysł". Nie wiem ... Może
> bym wychwycił problem zawężenia perspektywy spojrzenia,
> zamknięcie się ciasno w kilku narzuconych problemach
> i starałbym się tę perspektywę spojrzenia poszerzyć,
> pokazać więcej możliwości. Może bym powiedział
> "niestety nie do końca czuję ten temat, nigdy nie byłem
> tam, gdzie Ty, ale ..."


OK- własciwie tak. Wspomniałem jednak o tych kiełbaskach- aby Ci coś
uzmysłowić: skoro nie potrafisz o tym swobodnie porozmawiać ze swoimi
dziećmi- to znaczy, że nie uważasz tego tak naprawdę za normalne- wbrew
temu, co piszesz. I to właśnie w Tobie jest normalne- po co to wypierasz? W
kwestii homoseksualizmu różnimy się tym, jak mi się zdaje, że dla mnie to
dewiacja, budzi we mnie obrzydzenie- ale szanuję ludzi bez względu na ich
orientację- choć może mi się nie podobać to, co robią. Jednak- jak będą to
robić w domu, dyskretnie- to będę reagował, jak ktoś ich będzie szykanować.
Postawię granice- jak np uznają, że chcą wyjść nago na ulice.
Podobnie_postepuję_z_globem. Pisałem, że nie wolno wchodzić do świata
chorego- należy wciągać do świata zdrowych. Jak w "Pięknym umysle" należy go
nauczyć posługiwani się pozytywnie innymi ludźmi. I jak będzie widział kogoś
dziwnego, to może się spytać innych- czy oni też widzą. W żadnym razie
spytany nie może kłamać- bo wszedł by do świata psychicznie chorego- robiąc
krzywdę jemu i sobie. Oczywiście- dla jego dobra należy mu się starać
uświadomić, ze jest chory- i powinien się leczyć- wtedy być może oprócz
tego, że nauczy się dogadywać z innymi ludźmi, nie będą oni mieli
wykrzywionych mord, a także- być może- zamiast erotumańsko szaleć po necie i
ludziom, których nie widzi ani nigdy pewno nie pozna- opowiadać świństwa-
będzie mógł nawet poznać prawdziwą kobietę i mieć z nią prawdziwy seks. A co
Ty jemu robisz, swoimi nierozpoznanymi przez Ciebie emocjami? Na jego
pytania, czy też widzisz tych dziwnych ludzi z wykrzywionymi mordami- jesteś
za a nawet przeciw.
Czy zaprosiłbyś globa do swojego domu na piwko? To chyba podobne pytanie do
tego, czy opowiesz o kiełbaskach dzieciom.

serdecznie pozdrawiam

życzę powodzenia w rozpoznawaniu swoich emocji

Chiron

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


838. Data: 2009-10-31 00:38:07

Temat: Re: Heteromatrix
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


Chiron wrote:
> U�ytkownik "Red Art" <r...@t...op.pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:hcd24f$tqf$1@news.onet.pl...
> >
> > U�ytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisa� w wiadomo�ci
> > news:hcceaj$4c9$1@node2.news.atman.pl...
> >> Ja chcia�em napisa�, �e to wszystko prawda, tylko...Ty j� masz tylko w
> >> g�owie. Masz wiedz� ksi��kow�- ale nie praktykujesz jej. Taki
taoistyczny
> >> stan "nicnierobienia" jest Ci IMO obcy. St�d moje: "wyjd� z g�owy".
> >> Jednak i na to odpowiadasz g�ow� w�a�nie.:-).
> > No dobra: to dla odmiany to zdanie produkuj� bez g�owy.
> > Czujesz siďż˝ juďż˝ przekonany ? ;)))
> >
> >> Nie o to sz�o. Mam wra�enie, �e zn�w czyta�e� nieuwaznie.
Odpowiadasz od
> >> niechcenia. Tam tak�e napisa�em- �e w przypadku globa zaskutkowa�o to
> >> (IMO- g��wna przyczyna) spolonkowaniem Ci�. A ja? No c�- obserwuj�
sobie
> >> ciekaw� osobowo��, kt�rej na Drodze Rozwoju Duchowego stoi jej narcyzm.
A
> >> przecie� rozw�j polega na przekraczaniu samego siebie, swoich ogranicze�.
> >> Ty masz naprawd� wyj�tkowo ci�kie ograniczenie do przej�cia. Tak czy
> >> siak- trzymam kciuki:-)
> >> Oczywi�cie- nie o superwizj� tu sz�o. Ona ma na celu tylko zdanie sobie
> >> sprawy, co w nas siedzi. Chodzi mi o to, �e m�g�bym zrobi� kilka rzeczy,
> >> a niekt�rych nie. CO mog�?
> >> 1. Byďż˝ z nim
> >> tak po prostu, bez os�dzania, bez m�wienia- da� mu swoj� uwag�. To
coďż˝,
> >> co (jak mniemam) zarzuci�e� mnie w sprawie z globem- �e rzekomo nie wiem,
> >> o co chodzi, a Ty jednak to robi�e�...Problem w tym, �e internet to tylko
> >> erzac takich relacji. To se ne da, pane:-). Da�e� mu tylko swoj�
fa�szyw�
> >> lito��- udaj�c, �e dajesz mu swoj� uwag� (pisz� o tym , co te�
zauwa�y�
> >> Robakks, a ja opisa�em Hance). Skoro nie potrafi�e�- to czy� nie lepiej
> >> by�o da� mu to, co mia�e� nawet obowi�zek mu da�- skoro masz
misjďż˝:
> >> ASERTYWNIE WYZNACZAďż˝ MU GRANICE.
> >> Je�li nie by�e� w stanie- mog�e� odej��. Gdybym w relacji z
przyjacielem
> >> nie by� w stanie by� z nim- odszed� bym. Udawanie by mog�o go
skrzywdziďż˝-
> >> i to ostro.
> >
> > Chiron, mam pro�b�: koniec tematu Chiron analizuje relacj� glob-Redart. Ok
> > ?
> > Pozostawmy to medei, trenerowi czy komu tam. Jesteďż˝ do globa za bardzo
> > uprzedzony. Zresztďż˝ do mnie teďż˝. Za bardzo rywalizujesz. To nie ten
> > kierunek.
> Tak, masz racjďż˝- jestem do was za bardzo uprzedzony:-). To chyba tylko lekka
> paranoja, jak przypuszczam?:-) Je�li chodzi o rywalizacj�- masz na my�li to,
> co opisa�e�: rywalizacja lekarzy o pacjenta?
>
>
>
> >> 2. Gdy mi o wszystkim opowie- zapytaďż˝, jak siďż˝ z tym czuje (uwaga! wbrew
> >> Twojej etykietomanii- ja nie jestem homofobem. Nie mam teďż˝ takich
> >> zachowa�- cz�owiek ten by�by nadal moim przyjacielem, chyba �e...no
> >> wiesz- wtedy by liczy� z�by). Gdyby poczu�, �e wcale go nie pot�piam
> >> (homoseksualista to nie jest Biedro�, �a��cy po mie�cie z plakatem czy
> >> nawo�uj�cy do kopulowania homo- na ulicach. albo adopcji dzieci)-
> >> u�atwi�o by mu to zaakceptowanie siebie- co da�o by mu mo�liwo��
walki z
> >> tym- albo bycia z tym w zgodzie (czyli: nie �a�enia po ulicy z partnerem
> >> bez ubraďż˝:-) )
> >
> >> chyba �e...no wiesz- wtedy by liczy� z�by
> > Ech, Chiron, Chiron ... To co m�wisz brzmi bardzo g�adko
> > (poza tym potkni�ciem z z�bami - kolejny stereotyp). Ale ... Kiedy Wasza
> > rozmowa przy piwie dosz�aby do punktu, w kt�rym czu�by� si� zmuszony
> > powiedzie� mu, �e Twoim zdaniem on jest niezdolny do prawdziwej mi�o�ci,
> > �e jest pod tym wzgl�dem upo�ledzony ? Gdyby zacz�� Ci si�
zwierzaďż˝,
> > �e ma marzenie, �eby kiedy� mie� normaln� rodzin�, tylko sobie tego
nie
> > wyobra�a z kobiet� u boku ? �e ma koleg� 'homo', ale widzi, �e z nim
> > nie da rady na d�u�sz� met� i szuka dalej ?
>
>
>
> >> 3. Gdyby zapyta� mnie o rad�, to poweidzia�bym mu to, czego nauczy�em
siďż˝
> >> na terapii: w �adnym razie i pod �adnym pozorem nie wolno dawa� rad!!!
> >> Cho�by dlatego, �e ZAWSZE s� to rady dla kogo�- na nasze �ycie. Trudno
Ci
> >> to poj��, prawda? To grupa z psychologi� w nazwie- a akurat co� takiego
> >> potwierdzi Ci chyba przeci�tny psycholog- praktyk. Nie spotka�em si�
> >> jeszcze z innym poodej�ciem- w szczeg�lno�ci na terapii grupowej jest to
> >> BEZWZGL�DNIE
> >
> > Ale to jakie� nienaturalne ... Przecie� m�wimy o sytuacji przy piwie,
> > nie o sytuacji Chiron-terapeuta.
> >
> > Do mnie nie raz kto� po co� przychodzi w �yciu, nie raz odpowiadam:
> > wiesz co, w tej sprawie to akurat lepiej idďż˝ do Leszka, on to juz
> > kilka razy robi�, widzia�em jak dzia�a, mia� te same problemy, co Ty
> > i daďż˝ radďż˝.
> >
> >> przestrzegane. Dlatego- jak widz� czyj� post z tre�ci�: napiszcie, co
mam
> >> zrobi�! zapalaj� mi si� czerwone �wiate�ka:-). I nhie wiem- kto mniej
> >> odpowiedzialny: ten, kt�ry to pisze- czy ten, kt�ry radzi? Rola tego
> >> drugiego jest w�a�ciwie komfortowa- szczeg�lnie, jak ma s�abe czucie - a
> >> du�o w g�owie. To a� tryska dobrymi radami, prawda?:-)
> > Ok, ok, ok ...
> >
> >> Napisz mi- a co Ty- zapewne Twoim zdaniem- homolub- zrobiďż˝ byďż˝ w podobnej
> >> sytuacji- tylko we� pod uwag�, �e nie potrafisz si� poczu� z
opowiadaniem
> >> dzieciom o zabawie z kie�baskami? Skoro nie potrafisz tego swobodnie
> >> opowiedzie� dzieciom- to lepiej nie udawaj przed kolegom, �e jako
> >> homoseksualista dla Ciebie jest supe�nie super i normalny. Jakichkolwiek
> >> nie u�yjesz s��w- zapewne wyczuje, �e w Tobie jest co innego, ni�
> >> m�wisz...
> >
> > Ke ? Dzieci i kie�baski ? Co� nakr�casz niepotrzebnie ...
> >
> > W takiej dok�adnie sytuacji nie by�em. Du�o zale�y od tego,
> > czy by m�wi� wprost, czy nie. Stara�bym si�, podobnie jak Ty
> > - pos�ucha� o co w og�le chodzi, jaki jest problem a jakie
> > oczekiwania wobec mnie. Je�libym widzia� problem z emocjami,
> > napi�cie - to bym pewnie pr�bowa� jako� z tym popracowa�.
> > Za�agodzi� albo mo�e podpowiedzie� metod� w stylu 'zr�b temu
> > pogrzeb' albo 'osw�j to przez �miech' i b�ysn�lbym dowcipem.
> > Nie wiem.
> > M�odzi ludzie zazwyczaj maj� problem niezrozumienia,
> > konflikt z rodzicami. W zale�no�ci od precyzji nakre�lenia
> > problemu prawdopodobnie stara�bym si� wybada� jego w�asne
> > pomys�y na to, co z tym wszystkim zrobi� i mo�e jaki� z nich
> > wzmocni� "Dasz rad�, to dobry pomys�". Nie wiem ... Mo�e
> > bym wychwyci� problem zaw�enia perspektywy spojrzenia,
> > zamkni�cie si� ciasno w kilku narzuconych problemach
> > i stara�bym si� t� perspektyw� spojrzenia poszerzy�,
> > pokaza� wi�cej mo�liwo�ci. Mo�e bym powiedzia�
> > "niestety nie do ko�ca czuj� ten temat, nigdy nie by�em
> > tam, gdzie Ty, ale ..."
>
>
> OK- w�asciwie tak. Wspomnia�em jednak o tych kie�baskach- aby Ci co�
> uzmys�owi�: skoro nie potrafisz o tym swobodnie porozmawia� ze swoimi
> dzie�mi- to znaczy, �e nie uwa�asz tego tak naprawd� za normalne- wbrew
> temu, co piszesz. I to w�a�nie w Tobie jest normalne- po co to wypierasz? W
> kwestii homoseksualizmu r�nimy si� tym, jak mi si� zdaje, �e dla mnie to
> dewiacja, budzi we mnie obrzydzenie- ale szanuj� ludzi bez wzgl�du na ich
> orientacj�- cho� mo�e mi si� nie podoba� to, co robi�. Jednak- jak
b�d� to
> robi� w domu, dyskretnie- to b�d� reagowa�, jak kto� ich b�dzie
szykanowaďż˝.
> Postawi� granice- jak np uznaj�, �e chc� wyj�� nago na ulice.
> Podobnie_postepuj�_z_globem. Pisa�em, �e nie wolno wchodzi� do �wiata
> chorego- nale�y wci�ga� do �wiata zdrowych. Jak w "Pi�knym umysle"
nale�y go
> nauczy� pos�ugiwani si� pozytywnie innymi lud�mi. I jak b�dzie widzia�
kogoďż˝
> dziwnego, to mo�e si� spyta� innych- czy oni te� widz�. W �adnym razie
> spytany nie mo�e k�ama�- bo wszed� by do �wiata psychicznie chorego-
robi�c
> krzywd� jemu i sobie. Oczywi�cie- dla jego dobra nale�y mu si� stara�
> u�wiadomi�, ze jest chory- i powinien si� leczy�- wtedy by� mo�e
opr�cz
> tego, �e nauczy si� dogadywa� z innymi lud�mi, nie b�d� oni mieli
> wykrzywionych mord, a tak�e- by� mo�e- zamiast erotuma�sko szale� po
necie i
> ludziom, kt�rych nie widzi ani nigdy pewno nie pozna- opowiada� �wi�stwa-
> b�dzie m�g� nawet pozna� prawdziw� kobiet� i mie� z ni� prawdziwy
seks. A co
> Ty jemu robisz, swoimi nierozpoznanymi przez Ciebie emocjami? Na jego
> pytania, czy teďż˝ widzisz tych dziwnych ludzi z wykrzywionymi mordami- jesteďż˝
> za a nawet przeciw.
> Czy zaprosi�by� globa do swojego domu na piwko? To chyba podobne pytanie do
> tego, czy opowiesz o kie�baskach dzieciom.
>
> serdecznie pozdrawiam
>
> �ycz� powodzenia w rozpoznawaniu swoich emocji
>
> Chiron

No, pisząc o homo mówisz, że się brzydzisz, tak reguje wykrzywiona
morda na wszelką inność, ten prymitywny chory dół , który tu
patologizuje psychologię , którego jesteś uosobieniem i to utrudnia
normalne relację z ludzmi, nawet jak są homoseksualistami, Glob
normalnie zachowa się do odmienności, więc ma szersze relację, a ty
brzydzisz się ludzmi, no to ludzie nie zadają się z tymi co się nimi
brzydzą, bo homofobia jest lękiem przed innością, . Twoje relacje z
innymi są udawane, bo każdy jest trochę inny, więc ludzie przy tobie
udają, aby ci przykro nie było, ale też twoja obecność ich męczy.
I nie patologia będzie mówiła, jak kto ma żyć, tylko oni będą
decydowali co jest dla nich dobre, a co nie. A ty i tak wylądujesz na
zakładzie psychiatrycznym, ubogi umysłowo i osobowościowo marginesie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


839. Data: 2009-10-31 01:45:18

Temat: Re: Heteromatrix
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 31 Oct 2009 00:20:01 +0100, Paulinka napisał(a):

> XL pisze:

>> Sprawa intymna, o której się mówi w większym gronie, przestaje być sprawą
>> intymną.
>
> W rozmowie z Fragile chodzi o to samo. Niczym się od niej nie różnię.

Przychodzimy tutaj dobrowolnie, wszyscy tu jesteśmy dorośli. Więc jeśli
ktoś tu płacze, że mu dotykają spraw, o których sam wspomina, jest to,
delikatne mówiąc, śmieszne.
Podobnie śmieszy mnie narzekanie aktora (czy innej osoby dobrowolnie
publicznej), że ludzie komentują ich życie osobiste i intymne, zajmują się
nim, w sposób sobie właściwy.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


840. Data: 2009-10-31 01:49:43

Temat: Re: Heteromatrix
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 31 Oct 2009 01:19:29 +0100, Chiron napisał(a):

> OK- własciwie tak. Wspomniałem jednak o tych kiełbaskach- aby Ci coś
> uzmysłowić: skoro nie potrafisz o tym swobodnie porozmawiać ze swoimi
> dziećmi- to znaczy, że nie uważasz tego tak naprawdę za normalne- wbrew
> temu, co piszesz. I to właśnie w Tobie jest normalne- po co to wypierasz? W
> kwestii homoseksualizmu różnimy się tym, jak mi się zdaje, że dla mnie to
> dewiacja, budzi we mnie obrzydzenie- ale szanuję ludzi bez względu na ich
> orientację- choć może mi się nie podobać to, co robią. Jednak- jak będą to
> robić w domu, dyskretnie- to będę reagował, jak ktoś ich będzie szykanować.
> Postawię granice- jak np uznają, że chcą wyjść nago na ulice.
> Podobnie_postepuję_z_globem. Pisałem, że nie wolno wchodzić do świata
> chorego- należy wciągać do świata zdrowych. Jak w "Pięknym umysle" należy go
> nauczyć posługiwani się pozytywnie innymi ludźmi. I jak będzie widział kogoś
> dziwnego, to może się spytać innych- czy oni też widzą. W żadnym razie
> spytany nie może kłamać- bo wszedł by do świata psychicznie chorego- robiąc
> krzywdę jemu i sobie. Oczywiście- dla jego dobra należy mu się starać
> uświadomić, ze jest chory- i powinien się leczyć- wtedy być może oprócz
> tego, że nauczy się dogadywać z innymi ludźmi, nie będą oni mieli
> wykrzywionych mord, a także- być może- zamiast erotumańsko szaleć po necie i
> ludziom, których nie widzi ani nigdy pewno nie pozna- opowiadać świństwa-
> będzie mógł nawet poznać prawdziwą kobietę i mieć z nią prawdziwy seks. A co
> Ty jemu robisz, swoimi nierozpoznanymi przez Ciebie emocjami? Na jego
> pytania, czy też widzisz tych dziwnych ludzi z wykrzywionymi mordami- jesteś
> za a nawet przeciw.
> Czy zaprosiłbyś globa do swojego domu na piwko? To chyba podobne pytanie do
> tego, czy opowiesz o kiełbaskach dzieciom.

Dobre. Mocne. Ekstra.
--

Ikselka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 83 . [ 84 ] . 85 ... 90 ... 101


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Obrona Romana
NA CZASIE
Ciekawostka o edukacji seksualnej
Film pt Pora umierac
WROGOM, TAKZE MOIM I KIDNAPEROM

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »