Data: 2002-04-25 08:17:09
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Dorunia" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Chyba zupełnie odchodzisz od przypadku, o którym mowa.
> Zauwaz, że żadne aparaty, praca logopedy i rodziców nie wchodzą
> w grę w wypadku tego niemowlęcia... bo jego "mamusie" _cieszą_się_,
> że jest głuche.
> Powtórzę pytanie, które ktoś tu komus zadał - czy Ty wiedząc, że
> ludzie niesłyszący porafią być tacy wspaniali i radośni okaleczyłabyś
> celowo swoje zdrowe dziecko, żeby zaznało tej wspaniałości i radości?
>
> Olka
> --
> **/|_/|*******************************
> *( oo_ Olka(głupia[TM]) }:->[=3 *
> * \c/--@ *
> * http://www.olka.zis.com.pl *********
>
> Ludzie ja chcę tylko powiedzieć, że głuchy człowiek to nadal człowiek, a
to co one zrobił to tak samo nie fajne jak klonowanie (bynajmniej dla mnie).
Roztrząsany jest temat ludzi głuchych w codzienności więc staram się wykazać
że to nie jest najgorsze.
w żadnym mim poście nie chwalę i nie gloryfikuję tych kobitek, jedynie
zrozumiałe jest dla mnie to że poprostu mogły się bać wychowania dziecka
słyszącego, ale w tym wypadku mogły adoptować już żyjące i niesłyszące
dziecko.
Pozdrawiam Dorunia
|