Data: 2002-04-25 07:29:53
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik laura <l...@l...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aa69v3$h1q$...@s...icm.edu.pl...
>
> Mam sasiadow gluchoniemych, przesymatycznych i bardzo szczesliwych ludzi i
> wcale nie postrzegam ich jako okaleczonych.
Cytat jest wybrany dowolnie, bo zasadniczo odnoszę się do Twoich poglądów, a
nie sąsiadów.
A co sądzisz o tym, co robiono jeszcze kiedyś w Japonii? - deformowano
dziewczynkom stopy. Robiono to specjalnie, z pewnych pobudek, nie biorąc
kompletnie pod uwagę woli i cierpienia dzieci.
Jaka jest różnica między krępowaniem stóp, a taką manipulacją genetyczną i
takim wybieraniem zarodków, żeby dziecko było głuche? Kobiety ze
zdeformowanymi stopami nie były chore, ich kalectwo postrzegano jako rodzaj
piękna, zaletę (tak jak te kobiety postrzegają swoją głuchotę). Dlaczego już
się nie kaleczy małych japońskich dziewczynek?
A jeśli ja uznałabym, że wolę mieć dziewczynkę niż chłopca (przez kilka
miesięcy ciązy byłam przekonana, że będzie to córeczka - dopiero przy
porodzie okazało sie, że Misiek nabrał dwóch lekarzy robiących USG) - czy
miałabym prawo przy pomocy chirurgicznej i hormonalnej zrobić sobie z
Mikołaja - Lidkę? Przecież bycie kobietą nie jest chorobą - Misiek jako
dziewczynka zapewne byłby inny od reszty, ale nie oznacza zaraz, że gorszy.
Monika (przeciwniczka takich zabaw)
|