Data: 2002-04-26 07:46:00
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Joasienka" <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kolorowa" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:aaamk3$91a$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> > Ale tu nie chodzi o dramat rodziców! Chodzi o dramat dziecka.
> A być może te kobiety też
> uważają się za zdrowe? Być może dla nich bycie głuchoniemym jest
normalne?
Celowo kawałek tego artykułu przytoczę :
"- Nie słyszy praktycznie nic. Jest głuchy.
Zupełnie nie wie, dlaczego na twarzach kobiet rozkwita uśmiech.
Większość matek w tej sytuacji reaguje płaczem. A te obejmują się,
śmieją i coś sobie pokazują. Gdyby wiedziała co, zdumiałaby się jeszcze
bardziej: - A nie mówiłam? On jest doskonały! "
Nie wiem, co o tym myśleć biorąc pod uwagę Twój punkt widzenia - bo one
się uważają za osoby doskonałe, ich głuchota jest nie chorobą a czymś,
co wyznacza ich "lepszość" wyższość nad innymi, nad plebsem słyszącym i
mówiącym. Więc my ich nie rozumiemy, podejrzewam, że na każdy nasz
zarzut obrzuciłyby nas inwektywami, bo one uważają, że skrzywdziłyby
swoje dziecko słyszeniem :-(. Jak dla mnie to koszmar - takie
przekonanie, ale co zrobić. One są po prostu myślące inaczej.
--
..."lepiej być głupim z nadzieją niż beznadziejnie głupim"...
Fajnie jest nie mieć czegoś, wówczas zawsze jest coś, na co mozna
czekać
--
Pozdrówka
Joanna gg 1489928
www.JoannaR.prv.pl
|