Data: 2002-11-25 09:51:56
Temat: Re: Jak mozna pomoc; Czy mozna pomoc???
Od: t...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Aczkolwiek chciałbym podkreślić (bo dręczą mnie obawy
aby nie nawciskać głupot) nie należy traktować
tego tekstu - W ŻADNYM RAZIE! - jako mówiącego o
faktycznej sytuacji, tylko koniecznie jako fantazję, jako
fragment takiego tam holograficznego obrazu
jeśli wiecie o czym mówię. Fragment
trójwymiarowej wizji, którą być może nie należy
tak szafować jak ja to robię.
To zdanie:
>Jeśli będziesz dobra, szaleńczo dobra, to tak czy owak
>moim zdaniem wygrasz.
zaś chciałbym w ogóle wycofać (ze względu na trudnosci
jakich mi dostarcza)
A najważniejszych rzeczy (jeśli miałaby to być porada serio)
jakby wcale nie powiedziałem, albo raczej powiedziałem
ale w wielkim skrócie "read nabokov"
(przy czym ta porada jest też raczej wycelowana
w powietrze)
read nabokov, na przykład poemat Johna Shade'a "Blady Ogień"
Pieśń Czwarta, niech mi będzie wolno zacytować:
Im więcej ważę, tym się bardziej zagrożona
Czuje moja żałośnie cieniutka osłona,
Skóra. Koło kącików ust wystarczy zacząć
Golenie, aby prawie natychmiast się zaciąć.
Albo podgardle: czy mam wreszcie uznać upór,
Z jakim pragnie porosnąć brodą typu Newport?
Moje jabłko Adama to owoc agrestu:
Od tej chwili niech głos mój tchnie żarem protestu
Przeciw złu i rozpaczy. Pięć, sześć, siedem, osiem,
Dziewięć pociągnięć: mało. Dziesięć. Sprawdzam co się
Dzieje w tych truskawkowo-śmietankowych resztkach
Po makabrycznej melbie: rżysko znikło? Gdzież tam.
Nie jestem przekonany jednorękim zuchem,
Który w reklamach jednym posuwistym ruchem
Oczyszcza z piany szlak od ucha do podbródka,
Wyciera twarz i gładzi, że taka gładziutka.
Mnie zaklysyfikujcie jako bimanistę.
Jak tancerce zapewnia dyskretną asystę
Przy akrobacjach efeb w trykocie, tak prawej
Dłoni lewa pomoże, przytrzyma, ustawi.
Od tej chwili niech głos mój... Lepiej niż najlepsze
Mydła działa ten moment, gdy poetę dreszczem
Przenika wskroś natchnienia lodowaty powiew;
Gdy celność objawiona w obrazie czy w słowie
W serię drgnień wprawia skórę, mrozem ją wyziębia,
Sprawia, że wszystkie włoski na niej stają dęba
Jak w rysunkowym filmie, tłumaczącym czemu
Goląc baczki docenisz wpływ Naszego Kremu.
Od tej chwili niech głos mój obnaża zło w nas
Jak nikt dotąd. Spis tego, co mnie brzydzi: jazz;
Kretyni w białych portkach, dręczyciele byków
(W ich czerń ktoś już nawtykał czerwonych promyków);
Maski prymitywistów; abstrakcjo-bazgroły;
Baseny kąpielowe; postępowe szkoły;
Słodka muzyka w sklepach; nadętość niedobrych
Wierszy; guru, Marks, nudziarz, Freud, głąb, snob i oprych.
I gdy ostrze żyletki, podróżując sobie
Przez krainę policzka, skrzypliwie mnie skrobie -
Szosami pędzą auta, pod górę ze stękiem
Ciężarówki okrężnie pną mi się na szczękę,
Transatlantyk śpi w doku i turyści w ciemnych
Okularach zwiedzają Bejrut, i ja w Zembli
Orzę szare ściernisko, i chłop pańszczyźniany
Kosi mi trawę między nosem a ustami.
'Życie człowieka: przypis do ciemnego zdania
Nie skończonego wiersza.' Do wykorzystania.
cytował ghost
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|