Data: 2008-08-14 07:46:34
Temat: Re: Jak pomóc, jak przekonać, jak nauczyć
Od: "MONI|<A" <moni|<...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > A z drugiej strony już mu wstyd, że nie potrafi, jak idziemy ćwiczyć to
> > szuka miejsca żeby go nikt nie widział, a kolegom na placu kiedyś
> > powiedział, że ma popsuty rower i dlatego nie może przyjść pojeździć.
> > Najbardziej to mi sposobów do motywacji brakuje.
>
> Moim zdaniem tylko jego własna motywacja da efekty. Może i będzie robił
coś,
> do czego go nakłaniasz, ale raczej z obowiązku niźli czystej przyjemności.
> Poza tym... przestrzegacie, żeby osiągnięć małych dzieci nie porównywać, a
> przy większych już zapominacie, że każdy jest inny :-)
> Dlatego uważam, że Twój mąż ma rację: "przyjdzie samo"
>
> Qra
ja zauważyłam ostatnimi czasy jedną rzecz u swoich dzieci im bardziej mi na
czymś zależy tym bardziej one są oporne, i nie daj boże jak usłyszą w tym
czasie jakiś głos zawahania ze strony innej osoby to koniec.
Ostatnio byłam u laryngologa żałuję, że na czas rozmowy nie wyprowadziłam
dziecka na korytarz, że sama nie rozmawiałam z lekarzem, W badaniu wyszło,
że dziecko ma lekki niedosłuch. Nie długo trzeba było czekać, w tej chwili
słyszy co chce usłyszeć, reaguje kiedy zechce tłumaczy sie, że przecież ona
nie słyszy na doktor tak powiedział :-/
Idę pod koniec miesiąca na kontrolę, i lekarz będzie jej musiał głośno i
wyraźnie powiedzieć że wszystko jest ok i słyszy doskonale, bo
inaczej...........
W tych trudnych sytuacjach staram się nie zauważać, nie zwracać uwagi,
zawsze lepszy efekt to przynosi niz namawianie przekonywanie, nieraz jest to
trudne ale w ostatecznym rozrachunku wychodzi na dobre.
Pozdrawiam
Monika
|