Data: 2015-03-18 20:03:55
Temat: Re: Jak poprawić akustykę?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragi pisze:
>> Gdyby ktoś chciał, to może nawet zrobić to inną techniką, choćby
>> 'wybić bardzo ciemnym wiśniowym adamaszkiem jedwabnym i obwieść
>> szeroką złotą lamperią'.
>
> I baldaaaachim! Sypialnia mogłaby wyjść całkiem, całkiem ;)
Buduar był urządzony z takim przepychem, że nawet w mieście pełnym
najwspanialszych mieszkań, takim jak Łódź, mógł jeszcze wyrwać
okrzyk zdziwienia. Ściany były obciągnięte w żółty, o gorącym tonie
jedwab, po którym rozrzucone bardzo artystycznie gałęzie bzów
czerwonofioletowych, nakładanych grubym haftem. Przez całą długość
jednej ściany stała wielka i szeroka sofa pod baldachimem żółtym
w zielone pasy, udrapowanym w formie namiotu i podtrzymywanym przez
złote halabardy.
Ten i poprzedni cytat pochodzi oczywiście z "Ziemi obiecanej". Gdy ktoś
potrzebuje pogłębionego stuium nowobogactwa, tam je z powodzeniem
znajdzie. Ale żeby płyty gipsowe kojarzyć z tym zajwiskiem?! Co jeszcze,
może okna z plastiku?
>> W samych płytach kartonowo-gipsowych, jeśli dobrze położone, nie
>> ma niczego złego. A już zwłaszcza nie mają one niczego wspólnego
>> z "nowobogactwem" -- używa się ich budując dla biednych i dla
>> bogatych. Bo są dobre i tanie.
>
> Są sytuacje, w których są wręcz niezbędne. A poza wszystkim są bardzo
> przydatne, chociażby np. do ukrycia przesuwnych drzwi oddzielających
> pomieszczenia. Sama bym tak zrobiła u siebie, gdybyśmy zamierzali
> zostać w obecnym mieszkaniu.
No proszę, całe nowobogactwo na wierzch wylazło! Nie dość, że baldachim,
to jeszcze płyta gipsowa!
> Ale inwestować w coś, co chcę sprzedać, nie zamierzam.
Podejście mam zgoła odwrotne. I chyba całkiem odmienne rozumienie
słowa "inwestycja".
>> Ja wiem, że nieustanne robienie sobie żartów z czyjejś głupoty, to
>> może nie jest tak bardzo ładne -- ale czasem trudno mi przemóc chęci
>> do tej zabawy. Zwłaszcza jeśli głupota jest prowokująca.
>
> Czyli 'prowokujący' górą? :) Mają nad Panem władzę? :)
> A ja jakoś sobie radzę :)
Jeśli nie były to pytania retoryczne, to odpowiem. Nie mają. I nie
są (choż jestem przekonany, że w to wierzą). "Prowokująca głupota",
to związek frazeologiczny, który nie musi mieć wiele wspólnego z
powokowaniem. Choćby mnie nie wiem jak korciło, nie będę sobie robił
żartów ze zwykłej głupoty, na przykład u ludzi zagubionych w świecie,
którzy mają braki w wykształceniu czy obyciu, zdają sobie z tego
sprawę, starają się to jakoś ukryć, bywa, że nieudolnie. Ale to nie
ten przypadek -- i nie, nie mam wcale wyrzutów sumienia, że bawię
się cudzym kosztem.
Jarek
--
Mnie stać i na to. Proszę panów, jeszcze jedna Madonna, to jest kopia
z Cimabuego, ale lepsza od oryginału, ja panu daję słowo, że lepsza,
bo ona kosztuje całe tysiąc rubli.
|