Data: 2007-04-17 15:39:15
Temat: Re: Jak zuzyc wedliny?
Od: "Gruby" <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
czeremcha wrote:
> Gruby <g...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>> nie jestem w stanie zrozumiec tego, że ona nie zrobi mu
>> np
>> smalcu,bo jej " smierdzi"
>> to jest dla mnie żadna wymówka a dowód na to, ze nie
>> potrafi
>> zrozumieć potrzeb partnera..
>> i to własnie jest dowód na to, ze nie ma dla niego
>> szacunku.
>
> Nie wszystkie potrzeby partnera muszą i powinny być
> spełniane przez
> drugą osobę. Niektóre potrzeby można zaspokoić samemu.
>
niby racja... ale czy nie sądzisz, że zrobienie przyjemności
partnerowi nie jest warte pewnych poswięceń?
bo skoro można potrzeby zaspokajac we własnym zakresie, to
po co partner?
>> aha, w naszym domu ja zazwyczaj gotuje. I bardzo czesto
>> robie potrawy, które smakuja tylko mojej zonie. I nawet
>> jezeli jakaś jej potrawa mi nie pasuje , czy wręcz
>> "śmierdzi" to przygotowuje ja własnie dlatego, ze ona
>> ja
>> lubi.
>
> A co w przypadku, gdy gotują oboje? W naszym domu ja robię
> np.
> pierogi i piekę chleb, a mąż robi fasolkę po bretońsku i
> bogracz. I
> wiem, że zrobiłabym mu prawie przykrość, gdybym to ja tę
> nieszczęsną
> fasolkę ugotowała.
a pytałas go o to? Byc moze masz racje, tu nie bede sie
spierał..
a jeżeli gotuja oboje to problemu nie ma..
ale takiej informacji w poscie Kropelki nie znalazłem..
>
>> ale tego Ty pewnie nie jestes w stanie zrozumiec...
>
> A jesteś w stanie zrozumieć, że mąż rozumie niechęć żony i
> nawet o ten
> smalec nie pyta? Bo wie, że nie chciałaby go
> przygotowywać -
> niezależnie od tego, jak wielka jest jej miłość? Może nie
> chce jej
> robić przykrości? A może smalec nie jest mu do życia
> potrzebny?
normalnie niemozliwe.. zycie bez smalcu? mission impossible
:-)))
>
> Grunt, że się potrafią porozumieć. Od chęci zaspokojenia
> wszelkich
> cudzych zachcianek do ustawienia się w pozycji służącego
> droga
> niedaleka...
nie ma dla mie nic bardziej przyjemnego niż spełnianie
zachcianek mojej Połowicy.:-))
i nie widze w tym żadnej słuzalczosci..
--
gruby
żeby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce..
|