Data: 2015-02-15 00:35:20
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?
Od: Trefniś <t...@m...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu .02.2015 o 23:29 Jarosław" Sokołowski" <j...@l...waw.pl> pisze:
> Trefniś pisze:
(...)
> Przecież to nie ja podpieram się doświadczeniami p.r.k, tylko
> odwrotnie, wnoszę tu swoje. Jednostkowe, więc próbka niewielka,
> też jednostkowa. Ale przecież się nie rozdwoję.
Ach, jasne.
p.r.k podpiera się doświadczeniami Jarosława Sokołowskiego...
Chyba wszyscy powinni podziękować za pozwolenie?
A jednak wyśmiewałeś doświadczenia kogoś niezadowolonego z patelni. Ale
oczywiście to były przecież Twoje doświadczenia, z których pozwalasz nam
korzystać.
(...)
>> Kiedy pomyślimy, _czym_ ceramika była na przestrzeni wieków, czym
>> jest teraz (za wiki - nawet takie banalne źródło to "wie"):
>> "Obecnie przez ceramikę rozumie się wszystkie tworzywa i wyroby
>> nieorganiczno-niemetaliczne, w trakcie otrzymywania których istotnym
>> procesem jest obróbka cieplna w temperaturze powyżej kilkuset stopni
>> Celsjusza, np. spiekanie lub prażenie."...
>
> No fajnie, opierajmy się na definicjach i wyobrażajmy sobie, że
> patelnia może być pokryta gliną na dachówki. Moje gratulacje.
Bo według Ciebie jest jakieś ogólnoświatowe porozumienie, czym _wolno_
pokrywać patelnie i je spiekać później?
Pozostaje przyjąć do wiadomości, jak to łaskawie nam radzisz :)
>
>> ...to Twoje twierdzenie "to jeden czort", białe gładkie są dobre,
>> także samo "ciemne karbowane" zakrawa właśnie na bezkrytyczne
>> uwielbienie na podstawie niewiedzy.
>
> Moje twierdzenie zakrawa na przekazanie wiedzy własnej: kupiłem białą
> gładką, była dobra, kupiłem drugą -- też dobra; następnie oglądałem
> całe mnóstwo białych gładkich w różnych sklepach -- wszystkie wyglądały
> jednako, więc zakładam, że też dobre. Kto inny kupił i używa karbowanych.
> Ktoś, o kim wiem, że głupot nie wygaduje. Dalsze myśli idą tym samym
> torem.
>
>> Ja _wiem_ że nie każda ceramiczna patelnia jest "jeden czort".
>> Każda firma może sobie _cokolwiek_ spiekać lub prażyć w wysokiej
>> temperaturze.
>
> Wiem, choć nie mam i nie używam? Znaczy, pan nie wiedział, ale pan
> powiedział? Dla porządku dodam, że byli i tacy, co to "nie mam
> ceramicznej, ale mam emaliowaną po babci, a to pewnie to samo, więc
> zaraz wam wszystko mogę powiedzieć jak się na tej ceramice smaży".
Lepsze twoje - "mam i nie pozwolę, by ktoś miał inne zdanie - a zwłaszcza,
by skrytykował".
Ja zaś opieram się na _wiedzy_ o ceramice, o jakości chińskich produktów,
i na opiniach _wielu_ użytkowników. No ale to mój błąd - skoro już mam
czelność czytywać p.r.k - muszę uznać doświadczenie lokalnych
"autorytetów".
> Można mi zarzucić naiwność, ale ja jednak sądzę, że jeden czort.
> Raz, że nie mam żadnych wiarygodnych informacji by ktoś zamiast
> ceramicznej patelni kupił naczynie emaliowane, a dwa, to Chińczycy
> mają dośc powtażalne technologie. Obsesji, by wypróbować każdą
> zapałkę, nie mam.
Oto "powtażalne" chińskie technologie:
http://www.polskatimes.pl/artykul/49261,chinskie-zab
awki-zawieraja-substancje-trujace-dzieci,id,t.html
To oczywiście link nie dla Jarosława - on swoje zdanie na temat jakości
chińskich produktów ma i nie będzie czytał o jakichś dyletantach z
Państwowej Inspekcji Handlowej czy Sanepidu!
Oczywiście Chińczycy robią równie dobre patelnie jak Europejczycy.
A skoro Jarosław różnicy nie widzi to my _musimy_ mieć takie samo zdanie...
> (...) Ja bym jednak radził przeczytać całą, dość długą, dyskusję.
> Zamiast robić z siebie... no, powiedzmy, że idiotę. Sytuacja chyba
> dojrzała do tego, by przemóc delikatność i nazywać rzeczy po imieniu.
No właśnie - musimy, bo inaczej zostaniemy uznani za idiotę...
Mości Jarosławie...
Uczestniczę _czynnie_ w całej dyskusji (chyba najwięcej postów), zatem ją
czytałem.
Ale _zawsze_ i niezmiennie cieszy mnie, kiedy "besserwisser" uznaje swoją
miałkość używając argumentu ad personam.
Bo to oznacza wściekłą _bezradność_ :)
EOT (z Jarosławem ten i mam nadzieję kolejne - bom naiwny...)
--
Trefniś
|