Data: 2010-04-06 17:27:44
Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Prawie wszystkie znane mi przedszkolanki były źle nastawione do dzieci, co
> było widoczne kiedy nikt z ich rodziców tego nie widział.
W przedszkolu mojej córki są i takie, i takie, i średnie.
> ta praca była spełnianiem się. Dlatego uważam, że zawód wychowawcy
> wykonywany przez osoby posiadające rodziny nie jest z powołania, lecz tylko
> z konieczności. Wychowawcami powinny być osoby mogące poświęcić cały swój
> czas i emocje tej pracy.
A ja tak nie uważam, ponieważ dopiero wtedy, kiedy ma się własne dzieci,
naprawdę poznaje się psychikę dziecka. Może są wyjątki, które nie
potrzebują do tego mieć własnych dzieci, ale w większości przypadków
jednak to bardzo pomaga. Niestety tzw. stare panny mają często bardzo
życzeniowe podejście do dzieci i młodzieży.
> Ta koleżanka akurat nie miała powołania. Wiem to na pewno.
Nawet jeśli, to nie po tym, że przyznała się do nielubienia sprzątania
po obesranych dzieciach.
> No właśnie, kogo pytasz? - jestem kobietą spełnioną właśnie dlatego, że
> moim powołaniem jest wychowywanie dzieci, prowadzenie domu i pomoc
> prawdziwemu mężczyźnie. bardzo mi się podobało wystąpienie Stalińskiej
> niedawno w TV na ten temat, powiedziała o sobie i innych kobietach właśnie
> to.
Stalińska? Zawsze wydawała mi się sztandarowym przykładem babo-chłopa. ;)
> No tak, kobiety niespełnione muszą się bardzo męczyć w swoich domach.
Do mnie pijesz? Ja się nie męczę w domu. A pracuję głównie dla
przyjemności i przepióreczek, bo na mamuty poluje mój mąż.
Ewa
|