Data: 2010-04-06 17:40:38
Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 06 Apr 2010 19:27:44 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Prawie wszystkie znane mi przedszkolanki były źle nastawione do dzieci, co
>> było widoczne kiedy nikt z ich rodziców tego nie widział.
>
> W przedszkolu mojej córki są i takie, i takie, i średnie.
Dziś jest trochę inaczej, niż w "moich" czasach. Dziś szanuje się pracę,
raczej nikt nie pozwala sobie na utratę kontroli nad sobą czy okazywanie
złego nastawienia do dzieci, ludzie bardzo się pilnują, aby nie wypaść z
pożadanej przez rodziców, granej cały czas "roli".
>
>> ta praca była spełnianiem się. Dlatego uważam, że zawód wychowawcy
>> wykonywany przez osoby posiadające rodziny nie jest z powołania, lecz tylko
>> z konieczności. Wychowawcami powinny być osoby mogące poświęcić cały swój
>> czas i emocje tej pracy.
>
> A ja tak nie uważam, ponieważ dopiero wtedy, kiedy ma się własne dzieci,
> naprawdę poznaje się psychikę dziecka. Może są wyjątki, które nie
> potrzebują do tego mieć własnych dzieci, ale w większości przypadków
> jednak to bardzo pomaga. Niestety tzw. stare panny mają często bardzo
> życzeniowe podejście do dzieci i młodzieży.
Może to i dobre jest, bo kiedy rodzice pozwalają swym dzieciom w domu i
poza nim na wszystko... to potrzebny jest ktoś, kto przynajmniej próbuje
korygować/uzupełniać brak wychowania.
>
>> Ta koleżanka akurat nie miała powołania. Wiem to na pewno.
>
> Nawet jeśli, to nie po tym, że przyznała się do nielubienia sprzątania
> po obesranych dzieciach.
No nie po tym, ale po jej całym zachowaniu kiedy to mówiła - pałała wręcz
agresją i obrzydzeniem. Nawet sie wtedy zastanowiłam, co to sie nagle stało
z nią, ze w jednej chwili tak wybuchła i się zmieniła - znałam ją do tej
pory właśnie jako "dobrze nastawioną" i "spełnioną w zawodzie".
>
>> No właśnie, kogo pytasz? - jestem kobietą spełnioną właśnie dlatego, że
>> moim powołaniem jest wychowywanie dzieci, prowadzenie domu i pomoc
>> prawdziwemu mężczyźnie. bardzo mi się podobało wystąpienie Stalińskiej
>> niedawno w TV na ten temat, powiedziała o sobie i innych kobietach właśnie
>> to.
>
> Stalińska? Zawsze wydawała mi się sztandarowym przykładem babo-chłopa. ;)
A otóż tu mnie miło zaskoczyła. Z zacieciem opowiedziała o swoim życiu
"kobiety domowej", opisywała je jako swoją pasję.
Wygląd/aparycja to nie wszystko.
>
>> No tak, kobiety niespełnione muszą się bardzo męczyć w swoich domach.
>
> Do mnie pijesz? Ja się nie męczę w domu. A pracuję głównie dla
> przyjemności i przepióreczek, bo na mamuty poluje mój mąż.
>
Nie do Ciebie piję, ale do kobiet, które uważają siebie i inne za nic
niewarte, o ile nie pracują, nie zarabiają, nie utrzymują rodziny itp.
|