Data: 2016-02-03 13:33:13
Temat: Re: Jazda na resztkach?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Nie potrzebuję, by mi coś tłumaczyć. Nurtuję mnie tylko to jedno
>> proste pytanie. Wiem, że są ludzie, kórzy nie znają innych relacji
>> niż te, w których dla czyichś korzyści ktoś inny musi stracić.
>> A dobry interes jest wtedy, gdy kogoś uda się orżnąć lub wykorzystać.
>> Ja im też niczego nie wytłumaczę -- nawet się nie łudzę, że dostrzegą
>> istnienie świata innego, niż ich przepychanki z bliźnimi. Ja bym
>> tylko chciał wiedzieć, jak dużo jeszcze takich wśród nas zostało.
>
> Pewnie tak mają mieszkańcy Wolski.
> Bo w Polsce, jak słyszę i widzę, coraz ich mniej.
To wszystko wcale nie takie proste. Kiedyś strategia bezwzględnej walki
była jedyną stosowaną strategią. Można powiedzieć, że to element naszej
tradycji -- europejskiej, śródziemnomorskiej, czy jak kto ją chce nazywać.
Tego się nie wyprzemy i nikt mądry się nie wypiera. Ale myśl, że można
też inaczej, zaczęła się pojawiać gdzieś tak chyba pod koniec XIX wieku.
Czyli niedawno -- mamy początek wieku XXI, a dla oświecenia umysłów
ludzkich, sto lat to ledwie chwila. Dwa tysiące lat też nie zawsze
wystarcza na przeoranie dusz ludzkich. Teraz już nikt zdrowy na umyśle
nie powie, że chwalebne by było znów podzielć się na trzy cesarstwa,
których poddani co kilkanaście lat zbierają się na obszernym polu i walą
do siebie z armat. Nas, wegetarian armatnich, jest więcej coraz. Smakoszy
tego mięsa wciąż jednak nie brakuje. Mniej ich, bo wymierają. W zmądrzenie
specjalnie nie wierzę.
Jarek
--
Nie wszyscy mogą być mądrzy, panie oberlejtnant. Głupi muszą stanowić
wyjątek, bo gdyby wszyscy ludzie byli mądrzy, to na świecie byłoby tyle
rozumu, że co drugi człowiek zgłupiałby z tego.
|