Data: 2003-06-12 07:04:37
Temat: Re: Jedzenie do pracy
Od: "Mich'ata " <m...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kinga Macyszyn <k...@b...box43.pl> napisał(a):
> > > Ostatnio robię sobie do pracy jedzenie sama.
> Tzn. wcześniej jadłam "kupowane" w pracy, ale nie są zbyt smaczne...
Dokładnie. Mi też po pewnym czasie przestały smakować.
Wole wieczorem sobie coś przygotować i przynieść "własny obiad" do precy.
> Poza tym mikrofalówka to co innego, a tak do piekarnika - to jakby nie
> wypada...
Racja. To by wyglądało prawie jak klasyczne gotowanie.
>to się skończy razem z lipcem, bo się przenosimy do biurowca i myślę trochę
też pod tym kątem. Kto wie, może kupią mikrofalówkę?
Warto namówić szefa. Wydatek nie będzie duży a samopoczucie pracowników
lepsze:))
> > Poza tym naleśniki....przerózne. Na słodko, z owocami, z czekoladą itp.
> O właśnie!!
Mój wczorajszy obiad w domu na ciepło a dziś w pracy na zimno to:
naleśniki z truskawkami i serkiem waniliowym, polane zmiksowanymi truskawkami
i śmietaną. Naleśniki w jednym pojemniku a polewa w drugim , malutkim:)
Pycha. Już nie moge się doczekać 14 :)))
> > Inna sprawa to pieczone mięsko..udka, jakieś kotleciki itp.
> To na pewno pyszna sprawa, ale zawsze w taki upał myśl o mięsie jakoś mnie
> tak odstręcza.... :))
Tyż racja. Ale udko z suróweczką nie jest złe:))) Tym bardziej na zimno.
Wówczas upał nie robi róznicy.
Pozdrawiam,
Mich'ata
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|