Data: 2002-01-22 15:02:42
Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Nieradek" <K...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Marynatka <m...@f...net> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:k...@4...com..
.
| Dnia Tue, 22 Jan 2002 09:48:49 +0100, podpisując się jako "Kania"
| <k...@i...pl>, napisałeś (aś) :
|
| >Proponuje zaczac rozgraniczac pojecie zona i milosc... Bo nie sa
| >jednoznaczne.
|
| No nie wierzęw to co czytam......na tej grupie?????Czy ja muszę iśc
| już do okulisty???????
| Czy to znaczy, że jak nie byłam zamężna to kochałam męża a teraz w
| związku z tym, że powiedzieliśmy sobie sakramentalne tak to już nie ma
| między nami miłości????
|
| ROTFL :))))))))))
|
|
| Marzenka
Ja to rozumiem w ten sposób, że nie zawsze gdzie jest mąż i żona jest
miłość. Niektórzy nie potrafią się rozstac z różnych powodów - pomimo
tego, że uczucia dawno temu odpłynęły w siną dal...
--
Pozdrawiamy serdecznie,
Kasia i Marta 01.10.1997 http://www.babyboom.pl/temat.asp?id=386
GG # 368316
-----------------------------------------
"Cudze doświadczenia są nam zupełnie obce"
|