Data: 2018-05-30 16:39:20
Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Animka pisze:
>> Na tej samej alboli też na zgoła innej. Ja mam ogromny sentyment
>> do chwil, kiedy to gdzieś na skalistej grani otwierałem puszkę
>> z "mielonką turystyczną", dzieliłem się nią z bliskimi. Sam smak
>> mielonki też dobrze wspominam.
>
> Ta mielonka w puszkach to było coś wspaniałego. Wędlin nie lubiłam a to
> moglam jeść ze smakiem. Teraz jak się kupi "taką"mielonkę to już nie to.
> Apetyt odchodzi.
Bardzo słuszny wniosek. Kiedyś z sentymentu kupiłem taką mnielonkę.
Smak dokładnie taki, jak pamiętam. Wspomnienia wróciły. Ale apetyt
odchodzi -- dzisiaj już byle co nie zachwyci.
>> wspomniany w artykule paprykarz szczeciński albo pare innych rzeczy
>> -- i też bym potrafił o tym napisać wiele ciepłych wspomnień. Nawet
>> o parówce, która wespół z zielonym groszkiem i przecierem pomidorowym
>> stanowiła wypełniacz do "spaghetti".
>
> Nawet pasztet drobiowy w puszcze pachniał pasztetem.
A konktetnie *pasztetem w puszce*. Myśmy go wtedy w środowiskach
turystycznogórskich nazywali "jadem kieleckim".
> Po chleb jeżdziłam z Sadyby do Supersamu bo tam chleb był wspaniały.
Niektórzy nawet do Bydgoszczy.
> W Warszawie wszystko co dobre sukcesywnie niszczą.
Bez przesady, nie popadajmy w skrajność. Warszawa wreszcie zrobiła
się miastem do życia.
> Wsioki rządzą. Teraz marzą o zburzeniu Pałacu Kultury.
Nie zdążą!
--
Jarek
|