Data: 2016-08-14 22:40:28
Temat: Re: Kipiący miód
Od: Dariusz K. Ładziak <d...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Animka <a...@t...wp.pl> wrote:
>
>>>
>> To co? Zrobi się z tego miodzik pitny jak sfermentuje?
>
> Miód w słoiku fermentuje, kiedy jest zbyt młody=wodnisty, tzn wybrany z ula
> zanim pszczoły go odparowały i zasklepiły.
> Miód pitny to nie jest byle sfermentowany miód z jakiegoś tam słoika, tylko
> napój przyrządzony z dodatkiem wody w odp. proporcji, najlepiej wszystko
> razem zagotować, no i zaszczepić odpowiednią matką drożdżową, potem
> następuje DŁUGOTRWAŁY proces fermentacji.
Ikselko, kto cię tak oszukał? Sytę na miód pitny najlepiej zagotować?
Toż to pójście na łatwiznę, miody warzone robi się łatwiej (bo
przegotowanie syty wyjaławia ją i nie ma ryzyka że fermentacja pójdzie
bokiem), ale jednocześnie strasznie zabija smak i aromat miodu.
Najlepsze (i najtrudniejsze do zrobienia) są miody sycone niewarzone.
I szczegół - miodu nie rozcieńcza się samą wodą, drożdże nie będą dobrze
pracowały. Za mało składników mineralnych. Można oczywiście salmiaku
albo innej saletry amonowej dodać, ale tradycja miodosytnictwa jest
inna. Miód rozcieńcza się mieszaniną wody i soków owocowych - jak ma
być miód niesmakowy to wody i soku jabłkowego z późnych, słodkich i mało
kwaśnych odmian.
--
Darek
|