Data: 2010-02-20 09:30:39
Temat: Re: Kochajmy dewocjonalia.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
środa, 17 lutego 2010 23:37. carbon entity 'glob'
<r...@g...com> contaminated pl.sci.psychologia with the
following letter:
> A unia nie wspiera kk żeby walczyć z muzemanami, bo by doszło do
> tragedii, wojny religinej, próbuje się zarażać muzemanów
> obywatelstwem, bo jeśli mieszka we fracji, to może wybrać czy zależy
> mu na własnym domu, będąc jej mieszkańcem, czy na fanatyzmach
> religijnych. To Aw i reszta chorych katolickich baranów wmawia że
> kościół może być zaporą, jak kk będzie zaporą to mam wojne, a narazie
> jej nie ma. Kształtuje się podstawy obywatelski i tolerancję
> religijną.
Globik! Zimny priesnitz!
KK poradzi sobie z muslimami nawet w wypadku jeśli osiągną w Europie na
skutek przyrostu demograficznego większość i ogłoszą kalifat. Po prostu
katolicy zostaną dhimmi, tj. będą raz do roku płacić do skarbca emira
słynny haracz czyli dżizję, w istocie podatek dochodowy 2.5% --- parę
ładnych razy niższy niż ten haracz, którym obarczają ich państwa nowoczesne
--- i dostawać od urzędnika pałką po głowie za głupotę. A tacy np. buddyści
już nie będą mieli takich praw --- czyli co moje ewentualne dzieci i wnuki
będą miały za wybór? Wynosić do innego kraju albo przechodzić na religię
paparuchów? Warto zachować katolików, jeśli nie jako sojuszników w walce,
to dla zwykłej przykrywki.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|