Data: 2006-05-03 17:49:59
Temat: Re: Kolejny monolog
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Justyna N; <4458e45a$1@news.home.net.pl> :
> I tu leży pies pogrzebany. Kiedy medytujesz, odcinasz się od świata
> osiągając stan "wolności" (o tym cudzysłowie będzie dalej) nie osiągasz
> wolności/oświecenia. Ignorujesz. Zaprzęgasz wszystkie zmysły+świadomość+siłę
> woli do ciężkiej pracy odcięcia się. Kiedy jesteś wolny świat przepływa
> wokół Ciebie bez względu na wszystko. Nie ignorujesz go, wręcz
> przeciwnie-czujesz wszystkimi zmysłami. Nic nie może Cię rozproszyć, bo nie
> jesteś skupiony. Wolność, którą odczuwam (chociaż to niezbyt dokładne
> stwierdzenie) nie jest czymś co się osiąga, nad czym się pracuje. To
> jednoczesna integracja ze światem i pozostawanie jakby poza nim.
No to nie jesteśmy zgodni w tym, że ja robię to płycej [chyba - nie
zastanawiałem się nad tym] - w knajpie, czasami w hipku [ale tam to
kwestia mojej fizjologii i kontekstu, a nie umiejętności - umiejętności
służą tylko do jego podtrzymania]. Trudno mi zgadnąć, gdzie kończy się
stan "świadomego kierowania umysłem", a gdzie zaczyna "objaw choroby".
Ale mz. u Ciebie [w kontekście "straty pół dnia"] to bardziej kwestia
fizjologii i kiedy ona się poprawi, to nie masz co marzyć o powrocie tak
silnych stanów.
Flyer
--
gg: 9708346
|