Data: 2001-08-31 05:54:42
Temat: Re: Komisja
Od: "Grzegorz Mikołajczak" <g...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >Na jedno ucho nie słyszę
> > od urodzenia, a półtora roku temu nagle, bez wyraźnej przyczyny
starciłem
> > całkowicie słuch w drugim. Po intensywnym leczeniu w klinice poznańskiej
> > wróciło mi jakieś 20%. Po tym wszystkim wróciłem do pracy i jakoś sobie
radzę.
>
> Ja od urodzenia to ..... miałam słuch absolutny :-))
> a teraz absolutnie mało słyszę .....
>
> > Prosiłbym o jakieś porady osób, które były na takich komisjach. Czy
trzeba
> > "podkoloryzować", gdyż komisje z reguły przeginają w drugą stronę? Wiem,
że
> > będę oscylował między lekki stopień, a umiarkowany.
>
> Lekki.....?
> Do tej pory nie miałeś przyznanego stopnia niepełnosprawności?
> Ja pierwszy raz stanęlam na takiej komisju trzy lata temu i byłam zupełnie
> "zielona".
> Niczego nie musiałam koloryzować.
> To jak słyszę - wystarczająco ubarwia mi życie a komisja jednoosobowa
była.... z internistą na czele. ;-)))
>
> > Czym się komisja kieruje przy określaniu stopnia niepełnosprawności? Jak
> > zobaczą faceta, że jest całkiem kumaty to właściwie nic mu nie jest. Za
wszelkie rady i sugestie będę wdzięczny.
>
> Ja osobiście byłam sobą.
> Byłam obustronnie zaprotezowana :-)))
> Nie potrzebowałam niczego udziwniać. Była parę "dziwnych" pytań, których
się
> zupełnie nie spodziewałam ale ja wtedy to się zupełnie niczego nie
> spodziewałam. a bez żadnej "prośby" z mojej strony dostałam umiarkowany
> stopień i zostałam o tym fakcie powiadomiona dwa tygonie po komisji listem
> poleconym.
> Po samej komisji nie wiedziałam nic i żadnej decyzji nie dostałam nawet
> ustnej.
>
> Z tego co wiem nastąpiły zmiany ....
> pierwszab to taka, że poprzednio musiałam wziąć urlop bo szanowna komisja
> zbierała się o 10 - tej rano a teraz.... pewnie rośnie w siłę
> niepełnosprawne społeczeństwo i komisje zaczęły rónież już pracować na
> "popołudniową zmianę".
> Pewnie niedługo i na trzecią zmianę będą musieli pracować :-)))
> A druga to fakt, że w komisji będzie zasiadał .... specjalista
laryngolog.
> Nie mam pojęcia co i na ile to zmieni.
>
> Wydaje mi się, że .....
> nie ma potrzeby robić z siebie pólgłowka ....
> po co .... bynajmniej ja nie zamierzam niczego udziwniać.
> Jest jak jest ....
> Nie wiem jak Ty ale ja na rentę się dobrowolnie nie wybieram ....
> chyba, że pod przymusem :-(((
>
Dzieki za wszelkie rady.
No właśnie co kraj to obyczaj. Jedni dają lekki inni umiarkowany stopień.
Nigdy nie byłem na takiej komisji. Nikomu to po prostu nie przyszło do
głowy, a że jedno ucho działało na 100% to nie było się za bardzo czym
przejmować. Aż do feralnego dnia 01.01.2000r. Byłem na komisji ZUS-u aby
przedłużyć zwolnienie lekarskie do 9 mcy. Myślałem, że będzie ciężko ale
pani była pozytywnie ustosunkowana i lekko dała do zrozumienia, że po tym
czasie przydałoby się wrócić do pracy. Tak więc mija właśnie roczek od
powrotu do pracy.
Dlaczego ponownie stajesz na komisji? Czy to Twoja inicjatywa, czy to jakaś
konieczność?
Teoretycznie z laryngologiem powinno być lepiej, ale nigdy nic nie wiadomo.
Mój kolega, który był kiedyś też na takiej komisji opowiadał, że był u kilku
ludzi: lekarz, psycholog i ktoś tam jeszcze. Pytali go sytuacje społeczną,
rodzinną, materialną. Całe prześwietlenie. Bo ponoć na ustalenie st.
niepełn. to wszystko wpływa.
pozdro
gm
|