Data: 2002-04-05 00:00:44
Temat: Re: Komórka męża
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Napisała Perełka moja, Alex Jańczak <o...@z...com.pl>, odpisuję
zatem co następuje:
| Otóż to. Komórka to najlepszy przyjaciel samotnej matki :)
Naprawdę
| nie mam czasu szukać córki gdy odjedzie gdzieś na rowerze
Hm... rozumiem, że ta przyjaźń - jeśli już z komórką - to wówczas,
gdy aparat z dobryą 'wibrą' ("Dzwoń do mnie jeszcze...") ? :->
Tylko co do tego ma córka? :-))P
| (wydzieranie się publicznie uważam za nieeleganckie :) ) a poza
| tym sa sytuacje, gdy chcę, zeby miała ze mną kontakt.
| Pewnie, mogłabym jej pożyczyć własną, ale o
| wiele bardziej kłopotliwe by było, gdyby zgubiła moją (jej numer
telefonu
| zna tylko jej tata, babcia, ciocia Kaja i oczywiście ja, a mój
telefon
| służy mi też do kontaktów służbowych).
Można po prostu sprezentować dziecku zegarek i umówić się, żeby
przyjechało do domu o konkretnej godzinie, a później po prostu na
ową godzinkę poczekać (jeśli nie ma potrzeby, dziecko może się
zameldować i przedłużyć sobie przepustkę) ;->
No cóż - prędzej przyznałbym rację konieczności zakupu dziecku
pagera + karty magnetycznej do automatu tel, choć i tak nadal
trąci mi to bzdurą... musisz się postarać bardziej z uzasadnianiem
tej 'konieczności'... (że to przyjaźń, to już wiemy ;-)))))) bez
urazy)
'Pożyczanie komórki'? To dziecko to jakiś gwiazdor ekranu, mały
geniusz giełdowy lub nowe wcielenie Buddy? ;-)
| Są różne przedmioty, które dla wygody Ada ma własne, chociażby
magnetofon
| - żeby nie musiała słuchać Arki Noego w moim pokoju. Dostałaby
pewnie też
| telewizor, gdyby nie obawa, że będzie włączony bez przerwy -
obecnie znajduje
| czas, żeby sobie poczytać książkę, z cartoon network non-stop
pewnie nie byłoby
| to możliwe.
No cóż - komórka to przedmiot przypisywany dorosłym z racji ich
pośpiesznego ("dyspozycyjnego") trybu życia, nie dzieciom - w
odróżnieniu od sprzętu AV czy Hi-Fi...
Skończy się na tym, że dziecko będzie pamiętać, kiedy zaczęły mu
wyrastać drugie zęby czy włosy łonowe - ale momentu dostania
komórki nie będzie pamiętać ;->
| Naprawdę nie uważam, zeby dbanie o _moją_własną_ wygodę było
rozpieszczaniem
| _dziecka_.
Hm... a zagrożenia przewyższające ryzykiem korzyści? Twoja
wygoda - dziecku miecz Damoklesa (argumenty jak do Neli)...
Odpowiednie korzystanie z zegarka może Ci tylko nieznacznie ową
wygodę zmniejszyć... ale nie mów, że jej pozbawić, bo padnie
podejrzenie o brak dobrej woli w dyskusji :-).
Rozumiem, że grupa dyskusyjna, notowania giełdowe czy wydarzenia
szokujące świat są obserwowane 'online'. Ale dziecko? :->
Zawsze sądziłem, że rodzice chronią dziecko przed zbyt wczesnym
'życiem dorosłym'... teraz widzę, że jest chyba odwrotnie.
Sorrki, gdzieś tu zagubiono zdrowy rozsądek chyba :->
Pozdrawiam z emouszikonem,
didziak :->
|