Data: 2002-04-05 06:55:35
Temat: Re: Komórka męża
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Hmm, Pan Didziak bezdzietny, jak sadze po tej wypowiedzi?
Bezdzietny, ale rozsądnie gada ;-)).
Ja mam dwóch synów aktualnie 10 i 15 lat.
Zaliczyli w życiu sporo razy zgubienie się, każdy po dobrych kilka
razy.
Ale zawsze wykorzystali swoje szare komórki i zachowali się wyjątkowo
rozsądnie.
Np. raz zdarzyło się tak że Maciek który zgubił się w Katowicach na
zakupach w wieku 5 lat poszedł na przystanek, wsiadł do własciwego
tramwaju i przyjechał do domu do Chorzowa.
A żadnych cennych rzeczy na samodzielne wypady nie noszą, sami o tym
dobrze wiedzą, niestety ze nie warto.
Michał w wieku lat chyba 11-12 miał kiedyś bardzo niemiłą przygodę.
Pojechał na rolkach do innej dzielnicy miasta, gdzie były lepsze
scieżki asfaltowe do jazdy (ok 15 min jazdy na rolkach przez park).
Tam na obcym osiedlu obstąpiło go czterech starszych od niego
chłopaków, obszukali go, ale nie miał przy sobie nic cennego nawet
zegarka. On sie im wyrwał i ponieważ on był na rolkach a oni "pieszo"
szybko im uciekł.
Innym razem tez w wieku chyba 10-11 lat poszedł sprzedać makulturę do
skupu (w sąsiedniej bramie, samo centrum miasta). Tam kiedy już
sprzedał tą makulaturę chciało mu odebrać te 2 zł co dostał jakiś
dwóch chłopaków.
Ale trzeci (nasz sąsiad) wystąpił w jego obronie "daj mu spokój on
jest z mojego placu".
Michał szybko uciekł do domu.
Po takch doświadczeniach teraz telefonu który ma nie nosi ze sobą na
codzień. Zabiera go tylko na wycieczki na które jeździ z kolegami z
harcerstwa.
Pozdrowienia.
Basia
|