Data: 2002-04-02 14:05:34
Temat: Re: Komórka męża, dlugie
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Anna Sikora <f...@p...WYCIEP-TO.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a8ca3r$qu4$...@n...polbox.pl...
> Tak czytam po raz kolejny pytanie traktujace o naruszaniu prywatnosci w
> malzenstwie i dochodze do wniosku ,ze chyba u nas jest cos nie tak.
Zaraz, zaraz to chyba roznice powstaja juz na etapie definicji "naruszanie
prywatnosci" ;-))))
Dla mnie pytanie Niutki nie dotyczylo naruszania prywatnosci, tylko sposobu
rozwiazania odbierania telefonow do drugiej osoby.
> Oboje mamy komorki(maz sluzbowa),gdy jest taka potrzeba(np.ktos z nas sie
> kapie),
> druga osoba odbiera telefon lub smsa i jest to dla mnie naturalne.
Aniu, ale rozwiazan takich sytuacji jest wiele, i tego, ze dziewczyna nie
odbierze komorki meza w czasie gdy on sie kapie, nie musisz odbierac jako
kryzysu ich malzenstwa.
Widzisz, _z_mojego_punktu_widzenia_ moglabym uznac, ze jest nienormalnym to,
ze maz nie wejdzie do Ciebie do lazienki, aby Ci podac ten dzwoniacy telefon
;->.... ;-)
> Maili przed soba nie ukrywamy,w kazdej chwili moge zobaczyc kto do meza
> napisal,do kogo on i vice versa.Nie robie tego ,bo ufam mu bezgranicznie,
> ale czasem przykuje moja uwage jakis tytul to sobie przeczytam,maz wie o
> trym
> i jest ok.
a my mamy dwa komputery w domu i jakbym chciala zobaczyc jego maile to
musialabym wlaczy jego kompa, czego mi sie nie chce :-)))))) A nawet jakby
byl wlaczony, to najwzyej siedzac przy swoim biurku zobacze kto pisal po nie
przeczytanych naglowkach, a nie bede maili otwierac. Czasem sobie pokazujemy
wzajemnie kto co napisal, zwlaszcza ze wspolnych znajomych (zyczenia etc.).
Znamy wzajemnie swoje hasla etc, ale nie korzystamy z nich.
Poza tym, na moje konto czasem pisza moi znajomi, ktorzy pisza, aby sie np.
wyzalic albo wyplakac - i o ile o moich sprawach maz moze wiedziec duzo
(niekoniecznie wszystko ;-) ), o tyle mam prawo wymagac prywatnosci dla
moich znajomych, nieprawdaz? W koncu maile przychodzace do mnie sa moja
wlasnoscia, ale musze szanowac ich nadawce!! Nie wiem, czy chcialabym
wiedziec, ze maz mojej przyjaciolki ma w zwyczaju sciagajac maile przejrzec
sobie te z ciekawszymi tytulami..... albo co, zatytulowac "piotr nie czytaj"
?? smieszne.
Listy przychodza tylko urzedowe,zawsze otwierm je ja ,bo ja jestem
> w domu
> i ja mam kluczyk do skrzynki.
Tu rozwiazałysmy sprawe tak samo (tyle ze prywatnego listu bym nie
otworzyla, sluzbowego niepilnego tez nie, wlasnie lezy jeden i czeka na
piatek), ale list Niutki nie dotyczyl korespondencji na papierze ;-)
> Konto jest wspolne,niczego przed soba nie ukrywamy,wszystkie
> sprawy_sa_nasze.
Tu tez tak samo jak u Was, wspolne konto.
> Pisze to wszystko dlatego,ze uwazam iz w dobrym,kochajacym sie malzenstwie
> nie powinno
> byc tajemnic,niedomowien itp./mam 3-letni staz/
Jak mialam trzyletni staz to tez tak myslalam ;-)))))))))))
teraz wiem, ze mezczyzna naprawde nie musi wiedziec o wszystkim, np. ile
dokaldnie wydalam na kosmetyczke ;-))))))))))
A powaznie: nieprzeczytanie smsa, ktory przyjdzie do mnie albo do niego, nie
jest tajemnica czy niedomowieniem! jast pokazaniem, ze szanuejsz czyjas
_prywatnosc_. Oboje wiemy, ze wystarczy zapytac, a druga osoba pokaze tego
smsa czy maila.....
Czy chcialabys wyslac do swojej najblizszej przyjaciolki smsa "rany Jolka
ale mam dola mozesz przyjechac bo sie zalamie?" wiedzac ze przeczyta go jej
maz????
> Moj maz jest moim najwiekszym przyjacielem i z kim mam porozmawiac
szczerze
> o
> wszystkim jak nie z nim?I naprawdwe nie przeszkadza mi ,ze wie o mnie
> wszystko ,
> ciesze sie ze tak jest i nie chce tego zmieniac.
Ciesze sie, ze taki ukad Ci odpowiada, i zycze (powaznie!) aby ciagle
niezmiennie odpowiadal on WAM _OBOJGU_ :-)
> I tak sie zastanawiam,czy kiedy w zwiazku partner walczy pazurami o swoja
> prywatnosc to czy w tym zwiazku cos nie szwankuje?
Aniu! gdybym walczyla pazurami o swoja prywatnosc w naszym zwiazku, to moj
TŻ mialby _ZAKAZ_ dotykania mojego komputera i telefonu!!!! Nie czujesz
roznicy pomiedzy DOBROWOLNYM nieczytaniem czyichs smsów a ZAKAZEM ich
czytania????
Tak, zgadzam sie z TOba, malzenstwo, w ktorym strony sobie ZAKAZUJA takich
rzeczy, nie jest do konca normalne (chyba ze jedno pracuje w najwyzszym
stopniu tajemnicy...), ale nie zgadzam sie, ze dobrowolne nieczytanie maili
zaadresowanych do drugiej osoby swiadczy o szwankowaniu malzenstwa.
Pozdrawiam cieplutko
Magda/Anyia
|