Data: 2008-06-12 14:52:18
Temat: Re: Koniec roku to o ocenach ;-)
Od: "Hermiona" <b...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4850335c$0$15010$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Szkoła jaka jest, każdy widzi. Indywidualne podejście do każdego ucznia to
> tylko w Erze, wiadomo ;-)
Napisze, co sama mysle na ten temat. Nie zostalam nauczycielka, wiec to jest
zdanie rodzica, niemniej jako matematyk (tyle, ze nie po nauczycielskiej
specjalnosci) moze ciut belfrowato bedzie?
Walcze stale z mlodsza corka o odrabianie zadan z matematyki (starsza cieszy
sie, ze szybko odrabia latwe zadania i ma spokoj) - "nie zrobie, bo to
nudne!!!! ilez mozna robic takich samych!!! pani oszalala, po co to robic,
ja umiem, mi sie nudzi!!!!" Znasz chyba te argumenty :))) Sprawdziany na 5
(przy maksymalnej do uzyskania ilosci punktow), a zadan nie chce sie robic.
W koncu robi, bo tlumacze, ze szkoda, zeby sobie obnizala brakiem zadan
obnizala ocene koncowa. Ale tak sobie marze, zeby to bylo tak jak w Erze
:))) Czyli jesli nauczyciel widzi, ze uczen nudzi sie na lekcji, wszystko
robi bez problemow, to zeby dal temu uczniowi zadania trudniejsze,
indywidualne. Wiem, ze moge sama poszukac takich corce, ale jak juz sie
upora z seria tych nudnych, to twierdzi, ze ma dosc i po pracowitym
odrobieniu odpoczynek nalezy sie. Wiecej by mala (cha,cha,cha 169cm, konczy
I gimnazjum) skorzystala na poswieceniu tego czasu na nieco ambitniejsze
zadania, bo takie woli, daja jej satysfakcje (gdy maja zrobic iles wybranych
przez siebie to robi tylko z "gwiazdkami").
Ciezko powiedziec, jak powinien byc oceniony taki zdolny i nie lubiacy sie
nudzic nad zadaniem uczen, gdy zadania domowe lekcewazy. Kazda ocena wydaje
sie byc niesprawiedliwa. Z jednaj strony umie, wiec powinno byc 5, z drugiej
strony nie wypelnia polecen nauczyciela. Trudny temat. Ja bym dawala
zadania - wyzwania i wymagala odabiania :))
Kasia
|