Data: 2015-07-14 19:39:36
Temat: Re: Krem do tarty
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2015-07-14 14:48, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2015-07-14 o 10:14, Trefniś pisze:
>>
>> Kiedy owoce świeże, wszelkie "kremy" to rzeczywiście lekki zgrzyt.
>>
>> Postawiony "pod ścianą" stawiałbym jednak na sos z używanych owoców
>> (czyli bez "obcych" dodatków).
>> Niewielką ich ilość blendujemy i robimy z nich sos o konsystencji
>> beszamelu przy użyciu skrobi ziemniaczanej. Niewielką ilość, on ma
>> ledwie "zwilżać" resztę owoców, ale nie spływać!
>> Celowo używam określenia sos - to nie ma być budyń!
>> Podobny sos można wykonać z użyciem niewielkiej ilości żelatyny. Znów
>> sos, a nie galaretka!
>> O konsystencji, która uniemożliwia spłynięcie z owoców.
>> Do tego proponuję nie polewać owoców tymi sosami, a w osobnym naczyniu
>> wymieszać sos z owocami w całości (czy pociętymi na części, jak kto
>> woli).
>>
>> Podobnie można ze śmietany kremówki wykonać sos - ubijamy lekko do
>> konsystencji gęstej śmietany.
>> Można nawet bez cukru - to nie ma być bita śmietana!
>> I również owoców tą lekko ubitą śmietaną nie polewałbym, a wymieszał w
>> osobnym naczyniu. Tak, żeby pokryła owoce.
>> Do tego proponuję pokryć tą śmietaną tylko część owoców - niech część
>> będzie w stanie naturalnym, będzie ładniej wyglądało. Np. truskawki na
>> biało i czerwowno.
>>
>
> A wiesz, że owoce pokrojone, w dodatku wymieszane z czymkolwiek, puszczą
> soku tym więcej? W tarcie chodzi o to, żeby owoce były jak najświeższe i
> jak najmniej przetworzone. Przynajmniej mnie na tym zależy.
A wiesz, że niektóre pany miewają urlopowo napięty okres?
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
|