Data: 2001-10-06 10:05:34
Temat: Re: Książka Makłowicza - Ciekawe czemu nie lubi Ki
Od: Aleksander Kłosiewicz <s...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedyś czytałem w Gazecie Wyborczej cykl felietonów(autora
> nie pamiętam), właśnie coś w rodzaju spacerkiem po knajpach, ale
tam można
> było dowiedzieć się, że np. na potrawę czekałem 50 minut, kelner
był
> opryskliwy, potrawy zimne, niedosmażone lub wręcz przeciwnie,
żarcie
> doskonałe, kelner wspaniały, miła atmosfera,rewelacyjne sosy
itp. itd.
> Czasem jeden felieton był poświęcony tylko jednej potrawie
zjedzonej jednej
> knajpie>
> Pozdrowienia
> Krzysiek Lis
>
> www.restauracja.net.pl
> k...@i...com.pl
>
>
> P.s.
> Pamiętam taką audycję, w której Makłowicz częstował swoje dzieci
dopiero co
> zrobionym posiłkiem. Nie smakowało im. Czy to znaczy że
Makłowicz źle
> gotuje?
> Moze podobnie jest z Kielcami?
>
>
>
>
> Piotr Bikont, bo to o nim mowa zabierał często na taki wypad
"komisję", złożoną z kilku znajomych. Słyszałem od jednego
uczestnika takiej ekskursji, że p. Piotr otworzył kartę i...
zaczął zamawiać po kolei. Potem wszyscy próbowali wszystkiego co
podano i była to w sumie
bardzo ciekawa wycieczka. Z niej dopiero powstał felieton o
knajpce "X"
pozdr.Alex
|