Data: 2011-06-24 14:50:40
Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-06-24 13:13, Małgorzata Krzyżaniak pisze:
>> Muszę jeszcze przemyśleć co i w jakiej kolejności, bo mi dziecko
>> zdurnieje jak zacznę ja atakować w jednym czasie różnym książkami, z
>> całkowicie odmiennych dziedzin... :D
>
> Wtrącę się z boku, ale ten wątek jeży mi włos na głowie. Piszesz o 14-latce,
> która umie sobie zawiązać buty i zjeść samodzielnie posiłek (ba, nawet
> powinna go sama umieć przygotować). Wybierając za nią lektury robisz jej
> może nie krzywdę, ale kreujesz ją na kogoś, kim - jak widać - nie jest.
> Lista rekomendacji - jak najbardziej, zasięganie vox populi - owszem, ale
> warunki wejściowe (i cytat powyżej, mimo że z uśmiechem) dla mnie nie do
> przyjęcia. Pozwól jej samej wybierać to, co chce czytać. Inaczej to tresura.
Proponuję byś zajrzała na blogi 14latek, skonstatowała kim one są i
zastanowiła się czy to jest stan warty petryfikacji. Albo jeszcze lepiej
jakbyś zajrzała na blogi trzydziestolatek o mentalności czternastolatek
i tam się zastanowila czy jednak tresura to najstraszniejsze co może
dziecko spotkać.
> Uważam, że więcej szkody poczyni Sienkiewicz ze swoją kreacją
> quazi-historyczną
Sorki, ale powtarzasz bezmyslnie. Sienkiewicz miał więcej wiedzy
historycznej niż jego sfrustrowani adwersarze z tytułami naukowymi :
https://groups.google.com/group/pl.sci.historia/brow
se_thread/thread/107e6c60266d6e9c/
--
Pozdrawiam
Adam
|