Data: 2011-06-27 15:24:45
Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-06-26 17:07, Iwon(K)a pisze:
>>> Wtrącę się z boku, ale ten wątek jeży mi włos na głowie. Piszesz o
>>> 14-latce,
>>> która umie sobie zawiązać buty i zjeść samodzielnie posiłek (ba, nawet
>>> powinna go sama umieć przygotować). Wybierając za nią lektury robisz jej
>>> może nie krzywdę, ale kreujesz ją na kogoś, kim - jak widać - nie jest.
>>> Lista rekomendacji - jak najbardziej, zasięganie vox populi - owszem,
>>> ale
>>> warunki wejściowe (i cytat powyżej, mimo że z uśmiechem) dla mnie nie do
>>> przyjęcia. Pozwól jej samej wybierać to, co chce czytać. Inaczej to
>>> tresura.
>>
>> Proponuję byś zajrzała na blogi 14latek, skonstatowała kim one są i
>> zastanowiła się czy to jest stan warty petryfikacji. Albo jeszcze
>> lepiej jakbyś zajrzała na blogi trzydziestolatek o mentalności
>> czternastolatek i tam się zastanowila czy jednak tresura to
>> najstraszniejsze co może dziecko spotkać.
>
> ciekawa jestem jakie wnioski czlek by wysnul gdyby mozna bylo
> poczytac napisane, lub potencjalnie pisane pamietniki
> madrych ludzi, uznane autorytety kiedy mieli 14 lat - lol. Mysle, ze wiele
> obaw calej grupy rodzicow poszlo by do kosza.
Równie sensownie można wnioskować o opłacalności gry w totolotka
bazując wyłącznie na znajomości tych co akurat wygrali.
--
Pozdrawiam
Adam
|