Data: 2011-06-27 16:50:59
Temat: Re: Książka dla nastolatki...
Od: "Iwon\(K\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Adam Moczulski" <a...@p...neostrada.pl> wrote in message
news:4e08a0a8$0$2453$65785112@news.neostrada.pl...
> W dniu 2011-06-26 17:07, Iwon(K)a pisze:
>
>>>> Wtrącę się z boku, ale ten wątek jeży mi włos na głowie. Piszesz o
>>>> 14-latce,
>>>> która umie sobie zawiązać buty i zjeść samodzielnie posiłek (ba, nawet
>>>> powinna go sama umieć przygotować). Wybierając za nią lektury robisz
>>>> jej
>>>> może nie krzywdę, ale kreujesz ją na kogoś, kim - jak widać - nie jest.
>>>> Lista rekomendacji - jak najbardziej, zasięganie vox populi - owszem,
>>>> ale
>>>> warunki wejściowe (i cytat powyżej, mimo że z uśmiechem) dla mnie nie
>>>> do
>>>> przyjęcia. Pozwól jej samej wybierać to, co chce czytać. Inaczej to
>>>> tresura.
>>>
>>> Proponuję byś zajrzała na blogi 14latek, skonstatowała kim one są i
>>> zastanowiła się czy to jest stan warty petryfikacji. Albo jeszcze
>>> lepiej jakbyś zajrzała na blogi trzydziestolatek o mentalności
>>> czternastolatek i tam się zastanowila czy jednak tresura to
>>> najstraszniejsze co może dziecko spotkać.
>>
>> ciekawa jestem jakie wnioski czlek by wysnul gdyby mozna bylo
>> poczytac napisane, lub potencjalnie pisane pamietniki
>> madrych ludzi, uznane autorytety kiedy mieli 14 lat - lol. Mysle, ze
>> wiele
>> obaw calej grupy rodzicow poszlo by do kosza.
>
> Równie sensownie można wnioskować o opłacalności gry w totolotka bazując
> wyłącznie na znajomości tych co akurat wygrali.
nie wydaje mi sie, zeby to bylo trafione porownanie.
i.
|