Data: 2003-07-01 11:38:20
Temat: Re: Kuchnia dla ....żeglarzy
Od: "Rafał Wylociński" <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam.
Użytkownik "Stanislaw" <t...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bdrg32$ea1$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam po dlugiej przerwie.
> Czasami sie "tu" pokazuje z swoimi przepisami i jako rodowity kaszub
> szczegolnie z przepisami na rybe a i z warzywami tyz a szczegolnie na
zupki
> wszelkiego rodzaju.Jak dotad wszelkie swoje kulinarne poczynania robilem w
> checzy ( jak ktos nie wie to w domu) gdzie pod dostatkiem mialem palnikow
na
> kuchence i miejsca w kuchni ,no i wody biezacej pod dostatkiem.Ostatnio
> troche plywalem po "malej wodzie" czyli na jeziorach mazurskich jak i na
> troche wiekszych......Kambuz (kuchnia) na jachtach jest raczej skromny Max
Nie chwaląc się podczas rejsu na obiad zrobiłem dewolaje. Na jednym palniku
ryż z groszkiem i smażonym boczkiem, na drugim patelnia z kurczakiem.
Generalnie królują dania jednogarnkowe. Risotto, zupa gulaszowa z
kluseczkami (ale tylko z wieprzowiny i kurczaka). Może placki ziemniaczane.
Spagetti z sosem bolońskim (kluski, z braku durszlaka, możesz odlać w worku
foliowym z dziurami zrobionymi widelcem). Schab w sosie koperkowym (tylko 20
min. roboty) ZUPA RYBNA!!!!! Oczywiści takie większe gotowanie jest możliwe
w porcie lub krzakach. Jak płyniesz (zwłaszcza jak mocniej wieje) wiele nie
ugotujesz. Pozostaje żurek z proszku :)
--
___________________________________________
Życie jest jak gulasz. Nigdy nie wiesz na co trafisz.
Pozdrawiam
.Rafał
|